BLOGERKI RADZĄ: Prezent z okazji urodzenia dziecka - czego nie dawać, a co zawsze się sprawdzi?

Prezent z okazji urodzenia dziecka - niby taka prosta rzecz... ale co kupić? Mój poprzedni post z propozycjami prezentowymi do tej pory cieszy się dużą popularnością, co oznacza, że wiele osób ma podobny problem - zwłaszcza, gdy sami dzieci nie mają. Być może i ty właśnie stoisz przed takim dylematem? Dzisiaj chciałam się skupić na tym jakich prezentów lepiej nie dawać i podać kilka pewniaków.

BLOGERKI RADZĄ: Prezent z okazji urodzenia dziecka - czego nie dawać, a co zawsze się sprawdzi?

Tym razem jednak postanowiłam oddać także głos kilku blogerkom, które same są mami. Co według nich okazało się strzałem w dziesiątkę? A jakie prezenty są mniej chętnie widziane?


Jeśli chodzi o prezenty, to nie jestem za dawaniem masy ubrań na już - potem zbiera się tego tyle, że dziecko nie zdąży niektórych rzeczy założyć. Za to świetną sprawą są ubranka na przyszłość- dostałam np. bluzy na dziecko 1,5 roczne i teraz mam mniejsze wydatki. Często goście wręczają chusteczki, pampersy - i może to takie mało symboliczne, ale bardzo pomocne - pampery idą przecież na początku jak woda. Bardzo nie podobają mi się natomiast prezenty niepraktyczne - biżuteria, jakieś srebrne gadżety - smoczki, łyżeczki itp., albumy bobasa itp. Szczerze? Wcale mi się nie chce przy 2 dzieci wklejać pamiątkowych zdjęć do albumów z króliczkiem. Wszystkie zdjęcia trzymam na komputerze, od czasu do czasu wywołuję. Moją osobistą zmorą, jeśli chodzi o prezenty jest też coś takiego: chęć kupienia dziecku przez kogoś - wszystkiego. W obu ciążach moja mama nalegała żebym nic nie szykowała - wszystko da mi w prezencie po powrocie do domu ze szpitala. Nie wiem czy wszystkie mamy tak mają, ale sądzę, że duża część tak - chcemy same szykować, wybierać dekoracje, łóżeczko, pościel, ubranka. Nie jest fajnie jak ktoś nas pozbawia tej przyjemności. Za to prezenty finansowe na pewno okażą się przydatne. Podobnie zabawki - ale może nie jakieś gryzaki i grzechotki. Ja cieszę się z takich, które przydadzą się dziecku później, będą je rozwijały, zaciekawią (no dobra, zajmą dziecko na chwilę by matka miała 5 minut spokoju). A jeszcze fajnym gestem po narodzinach dziecka jest obdarowanie choćby drobiazgiem, też młodej mamy - w końcu jej też się coś należy!


Jeszcze jak byłam w ciąży, to prawie każdy pytał co bym chciała dostać dla dziecka jak się urodzi. Zawsze odpowiadałam, że pieluchy, ale wiadomo, że i tak każdy kupi co uważa za słuszne. Chociaż nie powiem - dostałam tyle pieluch, że miałam zapas na 3 miesiące ponieważ każdy kto przyszedł przynosił pieluchy i chusteczki nawilżane. Dostałam również sporo kosmetyków dla dziecka i uważam, że to także dobry prezent, chociaż tu pojawia się problem uczuleń (nigdy nie wiemy czy maluch nie jest na coś uczulony). Nasz synek miał uczulenie na markę Johnson, ale już mu przeszło. Dostałam również grzechotki i gryzaki, które przydały się synkowi później, ale zbędnym prezentem są pluszaki, którymi maluch nie będzie się bawił, a będą zbierać tylko kurz. Innym zbędnym prezentem są ubranka, bo czasem darczyńca chce dobrze, ale nasz maluch mając sporo ubranek może nawet nie zdążyć ubrać tego, które otrzymaliśmy w prezencie. No i na koniec, kaszki i jedzonko w słoiczkach. Po co darować taki prezent na zaś skoro nie wiemy czy dziecko będzie mogło takie jedzenie spożywać? Byli też tacy goście, którzy nie wiedzieli co kupić i dawali pieniądze. Myślę, że to dobry pomysł, obok pieluch, ponieważ każdy rodzic (mama) będzie mógł sam wydać pieniądze na to co mu akurat jest potrzebne.Nie wiem też jaki jest sens przynoszenia czekoladek w prezencie, gdyż ani maluszek ich nie zje ani nie powinna ich jeść kobieta w połogu, a do tego karmiąca piersią. Niestety u mnie we wsi jest taka tradycja i każdy do prezentu dla malucha przynosił również coś słodkiego ze sobą.
Katarzyna (Porady Mamy Kasi)


Jeśli chodzi o prezenty jakich nie dawać z okazji narodzin dziecka, to zdecydowanie różnych wymyślnych ubranek, które tylko ładnie wyglądają, a, tak naprawdę, do niczego się nie przydadzą. Albo są bardzo niewygodne dla dziecka, lub zupełnie niepraktyczne. Prezenty, które warto dać, to, zdecydowanie, pampersy (oby tylko wcześniej zapytać o rozmiar, bo moja mała z tzw. jedynek bardzo szybko wyrosła i jak przychodziła do mnie koleżanka w odwiedziny 3 tygodnie po porodzie, to już kupowaliśmy dwójki), wszelkie body lub śpiochy są również mile widziane, bo są bardzo wygodne (tylko też wcześniej warto się zorientować w rozmiarze ;)). Jeśli chodzi o wszelkie zabawki, itp., to jestem zdania, że fajnie dostać, nawet jeśli dziecko jeszcze się nimi nie pobawi, to będą na potem. 
Marta (Pielęgnacja zawsze spoko!)


Z pierwszym dzieckiem cieszyłam się ze wszystkiego co przynieśli mi znajomi i rodzina. Po miesiącu takich odwiedzin miałam pełną szafę wszystkiego (dosłownie)! I tak zdążyłam uzbierać stertę ciuchów do roku czasu. Niektórych nawet nie zdarzył ubrać. Full zabawek ale nie takich dla maluszka tylko przeróżnych. Było to pierwsze dziecko w rodzinie i zafascynowani dziadkowie, ciocie i wujkowie, kupowali co popadnie od zdalnie sterowanego auta po latawiec. Syn ma 5 lat i dopiero w tamtym roku nauczył się go puszczać. Dostałam też masę butelek różnej marki od takich wypasionych antykolkowych po zwykłe szklane apteczne. W pewnym momencie czułam się jak hurtownia artykułów niemowlęcych.Jak mały skończył trzy miesiące musieliśmy zmienić mieszkanie i to był hardcor bo najwięcej rzeczy miał syn. 
Z drugim było zdecydowanie łatwiej. Jeśli ktoś chciał przyjść to zwyczajnie mówiłam co nam potrzeba, ewentualnie prosiłam by nie kupowali kolejnej pary bodów czy innych rzeczy, które już mam Cieszyłam się gdy przyjaciółka przyniosła mi tort z pampersów i kilka gadżetów niemowlęcych. Gdy dziadkowie przychodzili w odwiedziny mówiłam żeby kupowali rzeczy praktyczne. Byli strzasznie oburzeni, ale z czasem przywykli. Więc pampersy, chusteczki czy mleko (syn jest alergikiem) były mile widziane bo wiadomo ile tego idzie przy maluchu. Teraz maluch ma 5 miesięcy i jeśli ktoś chce mu coś przynieść to prosimy o gryzaki lub grzechotki. Oczywiście nie obyło się bez wpadek przy Bąblu. Ciocia męża przyjechała w odwiedziny do teściów, a że słyszała o potomku to kupiła misia pozytywkę, która już nam się nie przyda bo maluch spory i jest na etapie gryzienia, a wszelkie pozytywki poszły już w kąt. Nie lubię gdy rodzina uszczęśliwia na siłę i przynosi 100 pluszaka także u nas jest zakaz. Może niektórym to nie odpowiadać, bo lepiej pobiec do sklepu i kupić misia, a miś będzie extra pamiątka na najbliższe 15 lat ale w domu mam samych alergików i mam ochotę wystawić misia za drzwi wraz z osobą która go przyniosła.
Paulina (Matka Blogująca)


Czego nie kupować: 
Prezentem, który mnie jako mamę najbardziej irytuje są maskotki. Są wprawdzie urocze, ale najpierw długo czekają aż dziecko się nimi zainteresuje, później teoretycznie dzieci je kochają, lecz w praktyce po 15 minutach ochów i achów maskotka ląduje na stercie innych, zbierających kurz, a dziecko wraca do tej jednej ukochanej
Ubranka – te „na już” - o ile bardzo lubię dostawać teraz ubranka dla córeczek tak ubranka w rozmiarze 56 i 62 są przeważnie raz czy dwa wykorzystane – inna kwestia, że młody rodzic na pewno już ma całą garderobę dla malca w tych rozmiarach.
Nietrafione kosmetyki (z wyjątkiem emolientów lub pewniaków jak Sudocrem) – mogą uczulać bądź okazać się zbyteczne. 
Co kupić:
Młoda mama na pewno ucieszy się z pieluszek jednorazowych czy chusteczek nawilżanych (dobrze jednak by wiedzieć jakich używa), tak samo z większych ubranek, które i tak będzie musiała kupić.
Album pierwszego roku dziecka to coś co sama dostałam i nadal jestem nim zachwycona – skrupulatnie zapisywaliśmy w nim osiągnięcia naszych pociech.
Zabawki edukacyjne – przydadzą się „na zaś” i będą długo służyły.
Pamiątkowe rzeczy hand-made dla dzieci – tworzone z pasją, wyjątkowe.
Karty podarunkowe – zarówno do sklepów typu Smyk czy 5-10-15 czy drogerii Rossmann – każdy rodzic wybierze coś w nich dla swojego dziecka. 
 Ewelina (Z perspektywy mamy)


Ja jestem za tym, żeby o zakup prezentu zawsze zapytać.... W prezencie ślubnym dostałam 5 !!! takich samych walizek sztućców. Najgorsze, że to od tej samej rodziny - bez komentarza!. Jak urodziłam młodego, na pytanie co by się przydało odpowiadałam: pieluszki obojętnie jakie (uczulenia nie ma) albo chusteczki wilgotne. Tylko proszę żadnego pluszaka - mamy ich całe szafy możemy się podzielić. Niektóre większe ciuszki do dziś dnia - nie zostały jeszcze na niego ubrane bo kruszyna z niego i szczypiorek, w kartonach pochowane leżą. Zawsze wolę spytać co się przyda niż kupować w ciemno, głowić się, lub kupić trzecie auto, dziesiątego misia, ósme Słoneczko.
Daria (Life Like a Butterfly)


Jakich prezentów nie dawać z okazji urodzenia dziecka? To chyba będzie najłatwiejsze. Po pierwsze: SPRZĘTY typu wózek, nosidełko, fotelik samochodowy. Dlaczego? No cóż, ja dostałam od swojej teściowej wózek, który okazał się totalnym niewypałem. Teściowa myślała, że jak kupi to co najdroższe to będzie dobrze, a wózek był gówniany za przeproszeniem. Kupiony w ciemno tzn ja go nie widziałam. Uważam, że wózek ma kupić ten, kto go będzie używał. Trzeba ustać przy wózku, dopasować do siebie, sprawdzić jak się składa, czy będzie dla nas wygodny i tak dalej. Foteliki i siedziska dokładnie to samo. Każdy ma inny gust, każdy ma inny samochód, a takie sprzęty dopasowujemy pod siebie. To rodzice będą tego używać, a nie rodzina. Każdy ma dopasować sprzęt pod siebie. Po drugie gadżety typu: wkładki laktacyjne, laktatory, a nawet butelki. No cóż, nie każda kobieta chce karmić piersią, prawda? Taka kobieta też nie musi się z tego nikomu spowiadać - podarowanie w takim wypadku laktatora czy wkładek jest bardzo niezręczne. Natomiast z butelkami jest śmieszna, wręcz głupia sprawa. Każdy kto kupuje jakieś prezenty dla dziecka, kupuje najdroższe, na wypasie np. moja teściowa (przykład wózka). Dokładnie to samo było z butelkami. Kupiła butelkę za około 100 zł, która okazała się totalnie beznadziejna, nie wiadomo z jaką techniką i moje dziecko w ogóle nie wiedziało jak z tego korzystać. Potem kupiliśmy zwykłe butelki za 7 zł, które okazały się strzałem w dziesiątkę. No ale cóż, dawanie butelki za 7 zł w prezencie to chyba dla kogoś wstyd? Nie wiem...wiem natomiast, że najlepsze prezenty to są takie, które przydadzą się w 1000000000000%. Numer 1) pieluchy - zawsze i wszędzie, w każdym rozmiarze i w każdej ilości! Dzieci szybko rosną. Numer 2) Kosmetyki do pielęgnacji, czyli kremy,oliwki, płyny do mycia. Numer 3) Wanienka do mycia dziecka. Numer 4) Chusteczki nawilżane oraz maty do przewijania dziecka - może to banał, ale tego schodzi najwięcej! I pochłania najwięcej kasy. Numer 5) Ubranka, buciki - i to w każdym rozmiarze. Numer 6) Smoczki - jest dużo kształtów, kolorów, wzorów. To fajny prezent i zawsze się przyda. Numer 7) Zabawki, bujaczki, grzechotki, książeczki, karuzele. Numer 8) pomocniki takie jak sztućce dla dziecka, talerzyki i tak dalej. Noworodek tego nie potrzebuje, ale w przyszłości bardzo się rodzicom przydaje. Numer 9) Siedzisko do karmienia - ja osobiście nie używam, ale uważam, że to fajny gadżet. Numer 10) Pościele, prześcieradła, kocyki, ręczniki dla dziecka.moim zdaniem najlepsze na prezent dla młodych rodziców są skromne, przydatne rzeczy, a nie drogie sprzęty.
Magdalena


Jakich prezentów z okazji urodzenia lepiej nie kupować?

Każdy prezent sprawia przyjemność - ale radość może być większa gdy będzie trafiony. Z mojego doświadczenia, jak i powyższych wypowiedzi można wyliczyć kilka rzeczy, które często okazują się problematyczne:

1. Maskotki - sprawiają tyle samo kłopotów, co przyjemności. Utarło się chyba, że symbolicznie powinno się przynieść jakiegoś słodkiego pluszaka, ale później to młodzi rodzice pozostają z górą misiaków, których żal się pozbyć.

2. Ubranka "na już" i niepraktyczne - większość rodziców wyprawkę na pierwsze miesiące ma skompletowaną, a dziecko naprawdę ekspresowo rośnie. Nie warto inwestować w bodziaka, którego niemowlak założy raz czy dwa. Nie polecam też kierować się samym wyglądem ubranka, a raczej praktycznością. Ubranka zapinane na plecach, wiązane kaftaniki - dla mnie to była zmora. Jeśli pajacyki, to takie z rozpięciem między nóżkami, żeby można było szybciutko dziecko przewinąć.

3. Wózek, łóżeczko i większe akcesoria - kompletowanie pokoju dziecięcego czy większych akcesoriów to dla młodych rodziców wielka frajda, i lepiej nie odbierać im tej przyjemności. Jeśli chcesz sprawić taki prezent zapytaj zainteresowanych czy mają upatrzony model.

4. Kosmetyki perfumowane - Skóra niemowląt jest bardzo delikatna stąd często pojawiają się alergie na kosmetyki, nawet te dedykowane noworodkom. Moje wszystkie trzy bobasy miały np. uczulenie na markę Johnson&Johnson.

5. Czekoladowe słodkości i alkohol - oczywiście w tym momencie mówimy o prezencie dla młodej mamy. Karmienie piersią, przynajmniej na początku wymaga małych wyrzeczeń, a jednym z nich jest niestety kakao. Co do alkoholu to chyba nie trzeba tłumaczyć?


Bezpieczne prezenty

Są prezenty, które zawsze się sprawdzą - może nie robią wielkiego wrażenia, ale przydadzą się wszystkim młodym rodzicom.

1. Pieluchy i chusteczki nawilżane - nie znam osoby, która by narzekała na nadmiar tych rzeczy. Jeśli nie wiesz jaki rozmiar kupić, zawsze lepiej wziąć większy niż za mały. Dla młodych mam i poszukujących prezentu tylko dodam, że obecnie w Biedronce jest promocja na oraz różne typy chusteczek nawilżanych - KLIK oraz na podwójne opakowania pieluszek DADA (jak dla mnie najlepsze) w ozdobnych (teatralnych i cyrkowych) kartonikach, które mogą być później zabawką dla starszaka - KLIK

2. Emolienty i kremu typu sudocrem - te kosmetyki rzadko alergizują (przynajmniej o żadnym takim przypadku nie słyszałam), a pomagają zadbać o delikatną skórę maluszka.

3. Delikatne środki piorące - przy małym dziecku pranie to codzienność. Fajnym, choć może nie efektownym prezentem może być proszek do prania dziecięcych ubranek, który pozbawiony jest składników alergizujących.

4. Karty podarunkowe - jeśli nie wiesz na co się zdecydować możesz wręczyć kartę podarunkową np. do sklepu z odzieżą dziecięcą czy zabawkami, a młodzi rodzice sami zdecydują co będzie dla nich najlepsze.

5. Pieniądze - banał, ale w tym przypadku rodzice z pewnością będą wiedzieli na co je wydać i czego w tym momencie potrzebują najbardziej.

Inne pomysły możesz znaleźć w poprzednim wpisie - Kilka pomysłów na prezent z okazji urodzenia dziecka


Jak kupić idealny prezent?

Jeśli dobrze się znasz z daną rodziną warto po prostu zapytać czego najbardziej potrzebują lub co planują kupić. Większości młodych rodziców takie pytanie nie krępuje. Jeśli jednak idziesz w odwiedziny do dalszych znajomych lub nie masz śmiałości zapytać, skorzystaj z powyższej listy bezpiecznych prezentów.
A jaki jest idealny prezent? Piękny, drogi, efektowny? Tak naprawdę to ma najmniejsze znaczenie. Możesz dać najpiękniejszy i najdroższy prezent, który później będzie zbierał kurz, lub drobiazg, który okaże się strzałem w dziesiątkę. Idealny prezent z okazji urodzenia dziecka można zdefiniować jednym słowem - najlepiej jakby był praktyczny, zwłaszcza jeśli chcesz postawić na jedną rzecz. Każdy podarunek sprawia przyjemność i jak widać po wypowiedziach młodych mam, nawet paczka chusteczek nawilżanych jest mile widziana! Dzisiaj chciałam się skupić głównie na prezentach dla dziecka. Jeśli masz ochotę to oczywiście warto pomyśleć o całej rodzinie - zarówno o młodej mamie, jak i świeżo upieczonym tacie. Ale najważniejsze, by nie zapomnieć jakiegoś drobiazgu dla starszego rodzeństwa, o czym pisałam także w poprzednim poście - nie ma nic gorszego niż patrzeć na zasmuconego starszaka.

Cały czas w głowie mam cytat Reginy Brett - "Wszyscy robimy to samo. Różnica polega na tym jak to robimy". Wcale nie musisz iść obładowana prezentami. Jeśli uważasz, że wręczenie zwykłej paczki pieluch czy kuponu podarunkowego jest mało ciekawe - postaw na oryginalne opakowanie lub dołącz kreatywną dedykację.

A czego Twoim zdaniem nie warto dawać w prezencie z okazji urodzenia dziecka, co natomiast z pewnością się sprawdzi? A może jest jakiś prezent, który najbardziej utkwił ci w pamięci?
I co byś wręczyła w prezencie młodej mamie i świeżo upieczonemu tacie?


Komentarze