Szminka idealna na zimę?

Zimą usta nie mają łatwo. Mróz, wiatr, śnieg mogą sprawić, że staną się wysuszone i zaczną pękać. Pisałam już o tym, jak dbać o usta zimową porą. Podstawa to nawilżanie i ochrona. Najczęściej jednak pomadki ochronne są bezbarwne, z kolei szminki mocno kryjące potrafią przesuszyć usta.  Czy trzeba wybierać między kolorem a pielęgnacją? Z pomocą przychodzi Rimmel. Nowe szminki w kredce Lasting Finish Colour Rush mają zapewniać lśniący i trwały kolor oraz nawilżenie. Jak jest naprawdę?

Kredki Rimmel Lasting Finish Colour Rush

Pod lupę wzięłam trzy odcienie (w kolejności od lewej): 130 I Want Candy, 500 The Redder, The Better i 100 Give Me a Cuddle.

Jak do tej pory, nie miałam dobrych doświadczeń z pomadkami z kredce. Zazwyczaj aplikacja była dość problematyczna, opakowanie tandetne, a kolor ledwo widoczny. Kredki Lasting Finish Colour Rush wyglądają porządnie, choć patrząc na kolory opakowań bałam się, że kolory będą landrynkowe. Po otwarciu poczułam bardzo miły zapach - pomadki pachną słodko, karmelowo... pysznie!

130 I Want Candy, 500 The Redder, The Better i 100 Give Me a Cuddle.
szminki w kredce Lasting Finish Colour Rush na ustach

Szybciutko musiałam każdą z nich wypróbować i efekty bardzo mnie zaskoczyły. Trudno mi na tą chwilę określić czy szminki rzeczywiście nawilżają, bo upłynął za krótki czas. Z pewnością jednak nie przesuszają ust, ani nie podkreślają suchych skórek. Zaryzykowałabym stwierdzeniem, że nawet potrafią je ukryć (na powyższych zdjęciach suche skórki były, a chyba ich nie widać?).

Jeśli chodzi o kolor I Want Candy (1 na ustach) przypomina mi trochę Avon Ultra Colour Dream Fuchsia, jednak ma większy połysk. Kolor piękny i wcale nie żarówiasty czy landrynkowy, jak można by sądzić po opakowaniu i nazwie. Z kolei Give Me a Cuddle (2) to naturalny, ale także nie przesłodzony, delikatny, pudrowy róż z połyskiem. Usta wyglądają jakby były muśnięte błyszczykiem. Oba kolory dość dobrze kryją - naturalnie mam bardzo ciemne usta, więc zakryć kolor błyszczykiem jest raczej trudno. Jeśli już jesteśmy przy stopniu krycia to największe ma z pewnością The Redder, The Better (3). Z tego też powodu, ten kolor jest najtrudniejszy w obsłudze - bez lusterka nie radzę. Niestety ten odcień średnio komponuje się z moją karnacją. Trwałości też nie mogę im odmówić - z czerwienią wręcz nie mogłam się rozstać, tak dobrze trzymała się na moich ustach.

Podsumowując - dobre krycie, lśniące, naturalne kolory i bardzo dobra trwałość. Czego chcieć więcej? Give Me a Cuddle i I Want Candy na stałe lądują w mojej zimowej kosmetyczce. The Redder, The Better chyba lepiej będzie wyglądał na kimś innym.

Nazwa: Rimmel, Szminka do ust w kredce, Lasting Finish Colour Rush
Pojemność: 2,5 g
Cena: 10-23 zł
Dostępny: większość drogerii

Skusisz się? Która najbardziej wpadła Ci w oko? A może już którąś masz?

Komentarze