Wideo sponsorowane: #MamaMiałaRację + KONKURS (a nawet dwa)

Jeśli powiesz mi, że jako nastolatka uwielbiałaś słuchać rad swojej mamy to ci nie uwierzę. No nie uwierzę. Sama pamiętam jak jeszcze miałam jedynkę z przodu... Moje uszy miały wtedy niezwykłą zdolność przepuszczania wszystkiego co do nich wpadło.
 

Przyznaj się ile razy denerwowały Cię jej zakazy i rozkazy? Posprzątaj pokój, pozmywaj naczynia, odłóż to na miejsce, wróć o tej nie o tamtej...  Ile razy pomyślałaś, że to wszystko na złość? Ile razy odbierałaś jej gadanie jako męczące zrzędzenie? Ile razy wpuszczałaś wszystko jednym uchem, a wypuszczałaś drugim? Podejrzewam, że nie raz poprzysięgłaś sobie, że nie będziesz taka sama! 

Też to przerabiałam. Dlaczego tak narzeka, że nie ma czasu zjeść, skoro może usiąść przy obiedzie, a sprzątanie nie ucieknie? Po co myć naczynia od razu po posiłku, najpierw można usiąść odpocząć, a resztę zrobi się później?.... Po co ciągle powtarzać to samo, słyszałam to wszystko już nie raz...

Niestety coraz częściej boję się otwierać usta, bo po chwili orientuję się, że mówię jak moja mama. To przerażające, ale irytują mnie te same rzeczy, zrzędzę tak samo... i powtarzam niektóre teksty jak mantrę. Powiedz mi, że masz tak samo?

Podejrzewam jednak, że niektóre teksty matek są na stałe wpisane w DNA. Każda matka wypowiedziała je choć raz i wypowiedzieć musi. Daj znać w komentarzu jeśli choć jednego tekstu nie usłyszałaś, lub nie wypowiedziałaś sama!

Nie garb się

Jejku... ile się tego nasłuchałam. Chyba codziennie po kilka razy to samo, aż strach było siadać przy rodzicach w pokoju. Wiesz co jest najgorsze? Nie słuchałam. No, nie słuchałam. Niestety odbiło się to na moim kręgosłupie. Nie jest najgorzej, ale gdybym mogła się cofnąć w czasie, powiedziałabym mamie, żeby częściej zrzędziła mi nad głową. Nie od dziś wiadomo, że prawidłowa postawa to nie tylko ładniejszy wygląd, ale i mniej bólu. Dzisiaj z zazdrością patrzą na piękne proste plecy. I pozwalam powiedzieć mamie "a nie mówiłam?"

Zamknij buzię

Nie, nie chodziło o to, żeby się zamknąć. Nie wiem czemu, ale gdy coś mnie zaciekawiło traciłam kontrolę nad swoimi ustami. Im bardziej coś interesujące tym szerzej otwarte ze zdziwienia. Pamiętam jednak notorycznie powtarzany tekst "zamknij usta", "zamknij usta"... Swoją drogą może nie warto było tego słuchać? Widziałaś w ostatnim czasie jakąś modelkę z zamkniętą buzią?

Skąd wiesz, że nie lubisz skoro tego nie próbowałaś?

Lubiłaś szpinak? Mnie na sam widok brało obrzydzenie. Co to za zielona, paskudna papka? Boczek? A feee. Ile razy zdarzało mi się powiedzieć, że czegoś nie lubię, sama zliczyć nie potrafię. Co ciekawe większość z rzeczy, które tak mi nie smakowały w dzieciństwie, teraz uwielbiam i dziwię się, jak mogłam się przed tym wzbraniać. Strasznie nie lubiłam tego tekstu, a teraz sama łapię się na powtarzaniu tego samego.

Dasz radę!

Łatwo powiedzieć. Ja tu się użalam, że się boję, nie umiem, nie poradzę sobie... Ja chcę, żeby mama powiedziała "no dobra, nie musisz", "zrób sobie wolne od szkoły", a słyszę tylko "dasz radę". No jak dam radę, skoro nie dam? Na szczęście mama zawsze miała rację. I to nauczyło mnie, że nawet jak czegoś się boję, warto temu stawić czoła. Mogłabym cały czas uciekać, chować głowę w piasek... ale gdzie bym była teraz? Być może to nie rada, bardziej stwierdzenie. Jednak to chyba słowa, które każde dziecko powinno słyszeć od swoich rodziców. Nie wyobrażam sobie teraz takiej sytuacji w której mama by powiedziała "Masz rację, lepiej odpuść bo nie dasz rady"!

Co się mówi?

Przecież wiedziałam co się mówi - proszę, dziękuję, przepraszam, dzień dobry... Często po prostu nie zdążyłam się zastanowić, otworzyć ust a już słyszałam "Co się mówi?". No dobra - czasem nie chciało mi się nic mówić, bo i po co? :) Teraz zdarza mi się powtarzać te same słowa moim dzieciom. Dochodzę do wniosku, że dzieci kultury uczyć trzeba, a im mniejsze tym łatwiej im to przychodzi. Staram się im dać chwilę na zastanowienie i cieszy mnie gdy same pamiętają o tych kilku magicznych słowach.

Zrozumiesz jak będziesz miała swoje dzieci

Hhahaha. Ile razy przeszło mi przez myśl "zobaczymy, zobaczymy - ja ci pokażę, że może być inaczej". I co? Zrozumiałam - zakazuję, nakazuję, zrzędzę, poganiam, powtarzam, wypytuję... tak samo jak ona. Posiadanie własnych dzieci weryfikuje wszystko. Stałam się bardziej zorganizowana, ale i wymagająca. Mimo, że staram się by dzieciaki miały czas na zabawę to angażuję ich w sprawy domowe. Czasem pokrzyczę, popłaczę, poużalam się nad sobą... I naprawdę rozumiem.


Im bardziej jednak myślę o swoim dzieciństwie i dorastaniu to dociera do mnie, że rady mamy, powtarzane być może nawet codziennie, jednak wyszły mi na dobre. Te bardziej osobiste często ustrzegły mnie przed poważnymi błędami, które mogły odbić się na moim życiu. Mimo, że zastosowanie się do nich nie było łatwe, ani przyjemne... to nie żałuję!

Prawdą jest, że mama nie zawsze wie najlepiej, ale często dopiero po latach doceniamy wartość jej rad. NIVEA ruszyła właśnie ze świetną kampanią #MamaMiałaRację, żeby przypomnieć młodym kobietom bezcenne rady, jakich udzieliły im ich mamy. Kampania ma na celu zainspirowanie większej liczby osób do tego, by publicznie przyznały, że ich mamy miały rację, dzieląc się poradami ich własnych mam na platformach społecznościowych. Kilka z nich postanowiło podzielić się swoimi historiami w filmiku promującym tą ciekawą akcję.


---

 KONKURS

Na stronie Nivea możesz wygrać coś dla mamy, a na u mnie dla siebie. Oczywiście nic nie musisz lajkować, obserwować (choć będzie mi miło jeśli to zrobisz). Wystarczy, że obejrzysz filmik, znajdziesz w nim i dokończysz zdanie...(ODPOWIEDŹ JEST W FILMIKU)

"Bez mojej mamy, ... "

Odpowiedź prześlij na maila pasjekaroliny@wp.pl lub skorzystaj z formularza kontaktowego.


Wygrywa jedna osoba. Jeśli będzie powyżej 150 zgłoszeń będzie nagroda niespodzianka dla drugiej osoby.

REGULAMIN:
- Aby wziąć udział w konkursie:
obejrzyj powyższe filmiki i wyślij dokończone zdanie: "Bez mojej mamy, ..." (odpowiedź znajdziesz w filmiku)

- Odpowiedź możesz przesłać do 10.05.2015 r. na maila pasjekaroliny@wp.pl lub korzystając z formularza kontaktowego.
- Jedna osoba może pozostawić jedno zgłoszenie.
- W konkursie mogą brać udział tylko osoby pełnoletnie.
- Wygrywa jedna osoba wybrana przeze mnie.
- Nagrodą są kosmetyki ze zdjęcia.
- Sponsorem nagród jestem ja!
- Nagroda nie podlega wymianie.
- Konkurs trwa od 29.04.2015 do 10.05.2015.
- W ciągu 3 dni postaram się podać wyniki (pojawią sie pod tym postem) i tyle też będę czekać na wiadomość z danymi do wysyłki.
- Akceptacja Regulaminu wiąże się ze zgodą na przesłanie danych adresowych.
- Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.).
- Wysyłka tylko na terenie Polski.


WYNIKI:
Wygrywa: cropka


*Ten post jest sponsorowany przez NIVEA, ale zawarta treść jest mojego autorstwa

Komentarze