4 składniki udanego spotkania blogerek {To nie jest kolejna nudna relacja}

Chociaż nie wszystko poszło zgodnie z planem (podobno), to nie mogło wyjść lepiej. To było jedno z najlepszych spotkań na jakich byłam (i to nie tylko moja opinia). A to wszystko dzięki temu, że organizatorki zadbały o 4 składniki udanego spotkania!



Składniki udanego spotkania:

Świetne organizatorki

Monika i Kasia któregoś dnia wpadły na pomysł zorganizowania spotkania, wyznaczyły termin (wcale nie odległy) i same wzięły się za przygotowania. Jestem pełna podziwu, że w miesiąc ogarnęły wiele spraw, a my (pozostałe uczestniczki) przyjechałyśmy właściwie na gotowe. Dziewczyny zadbały o każdy aspekt spotkania - teraz czekamy na powtórkę.


Dobrze dobrane towarzystwo 

To czy spotkanie będzie udane zależy w dużej mierze od tego kto na nim się pojawi. Dziewczyny od razu przeprowadziły małą selekcję i wybrały niewielkie grono - w sumie było nas 11. Bardzo lubię takie kameralne spotkania - jest większa szansa na to, że się poznamy. Lubię pojawiać się na SeeBloggers ale takie spotkanie to całkiem inna atmosfera. Mimo, że było nas tak mało (?) to gwar był ogromny. Dawno się tak nie nagadałam, a i tak nie starczyło czasu, by z każdemu poświęcić dłuższą chwilę. Cieszę się, że organizatorki dobrały ekipę, która porusza na blogach podobną tematykę - dzięki temu tematów do rozmów nie zabrakło. 

Pełna lista uczestniczek: 
Kasia - Sklerotyczka
Monika - Mix of Life
Basia - Basia Blog
Ania - Kobieta Nieidealna
Ania - Kosmeologika
Justyna - Cosmetics my Addiction
Iza - Pirelka Blog
Monika - Mama z różową torebką
Dorota - Codzienność Kobiety
Paulina - Cienistość


Część dziewczyn poznałam przy okazji pierwszego spotkania MAYBEbeauty, resztę kojarzyłam jedynie z sieci. Choć czasem utrzymywałyśmy kontakt, to nigdy nie widziałyśmy się na oczy. Okazało się każda z nich jest przemiłą osobą. 


Dobre miejsce i jedzenie

Kasia i Monika zadbały także o miejsce spotkania. Wybrały Gorąco Polecam Nowakowski i to był świetny pomysł. Pierwszy plus za lokalizację. Jako, że dojeżdżałam pociągiem, a Gdynię znam ledwo ledwo, to dotrzeć do Kwiatkowskiego nie miałam problemu. Po drugie - lokal miałyśmy dla siebie., nikt obok nie podsłuchiwał, nie przeszkadzał , nie komentował... Po trzecie -pyyyyyszne jedzonko. Już od wejścia pachniało świeżo pieczonymi muffinkami i chrupiącymi kanapeczkami. Do tego serniczek, ciasto czekoladowe, rogaliki i latte... Nie bez przyczyny "Gorąco Polecam" nazywa się "Gorąco Polecam" :)

Przebieg spotkania

Mimo, że dziewczyny przygotowały 3 prezentacje, do skutku doszła tylko jedna. Odwiedziła nas pani Adrianna, przedstawicielka firmy Oceanic. Cieszę się, że to nie była tylko reklamowa pogadanka, ale naprawdę ciekawa rozmowa na temat pielęgnacji skóry. Oczywiście mogłyśmy poznać i "pomacać"  kosmetyki z serii Oillan oraz  nowości Oceanic, ale poza tym wywiązała się ciekawa dyskusja na temat samych emolientów i składników, które znajdujemy w kosmetykach. W sumie bardzo dobrze się złożyło, że grafik nie był napięty, bo dzięki temu miałyśmy dużo czasu na rozmowy o blogowaniu i nie tylko. Dawno tak nie odpoczęłam - to była naprawdę udane spotkanie! Mimo, że spędziłyśmy tam 4 godziny, to i tak za mało.

Prezenty

Czy prezenty to obowiązkowy punkt spotkania? Dla mnie nie. Czasem nawet takie upominki mnie odstraszają od uczestnictwa w takich spotkaniach. Sama nie współpracuję barterowo, nie lubię też się zobowiązywać do opisywania wszystkiego co popadnie, a tym bardziej jeśli coś nie wpisuje się w tematykę bloga czy mój gust. Nie raz widziałam relację ze spotkań z podarkami typu chemia domowa czy konfitury.... 

W sumie od początku organizacji spotkania nie było informacji o tym, że coś dostaniemy. Dopiero dzień przed Monika z Kasią postanowiły nieco z nas zażartować i podały informacją. że mamy zabrać duże siatki i opublikowały listę "prezentów". 



Z każdą linijką zaczęłam się zastanawiać czy oby na pewno się tam pojawiać... no i myślę sobie "jakoś do Moniki to nie pasuje....", a przy końcu listy przypomniało mi się, że dziś 1 kwietnia :) Wybacz Monika, że obnażam Twój żart, ale gdybyś widziała moją minę podczas czytania tej listy...


Dziewczyny mimo wszystko obdarowały nas prezentami od sponsorów, ale wszystkie wpisują się w tematykę naszych blogów, i możemy, ale wcale nie musimy o nich pisać. Nie wiem jak Ty, ale ja o wiele chętniej napiszę o czymś co się u mnie sprawdziło, ale nikt ode mnie tego nie oczekuję, niż wtedy gdy ktoś mnie do tego przymusza.


 
Nie będę tutaj Was zanudzać listą prezentów, ale dostałyśmy sporo nowości, które dopiero pojawiają się na rynku, na przykład z Oceanic czy MakeUp Revolution. Galeria 55 obdarowała nas pięknymi świecami, a od drogeria.pl każda z nas dostała lakier do paznokci (i krówki - nie wiem co ważniejsze). Do tego kremy od Ziaji, które na pewno przydarzą się podczas ćwiczeń, duży zestaw od Bell, maseczki 7th Heaven, które widzę pierwszy raz na oczy i kosmetyki DermoFuture. Poznałam też markę DrPAWPAW i bubbleT.   Jeśli jesteś ciekawa co konkretnie wpadło w moje ręce, to na pokazałam je w poście z Nowościami.


Zdjęcia użyczyłam od Kasi, Moniki i Pauliny, bo niestety krótko przed wyjazdem mój aparat odmówił posłuszeństwa.

Gdybym miała jednym słowem podsumować całe spotkanie, to powiem, że było GENIALNIE! Mam nadzieję, że powtórzymy to jesienią, w dokładnie takim samym składzie!

A Ty byłaś ostatnio na jakimś blogerskim spotkaniu? Było równie udane?

Komentarze