Mleko jest ze sklepu, a grafiki z google

Pamiętacie ten kawał jak mama pyta synka skąd jest mleko? On na to odpowiada, że sklepu... O ile dziecku to jeszcze wypada, to jeśli dorosły tak myśli to coś już jest nie halo. A niestety są tacy!


Nie chodzi mi tu oczywiście o mleko. Ale jeśli ktoś podaje jako źródło "grafiki google" to mnie śmiech ogrania. A co - google produkuje te zdjęcia? Skąd one się tam biorą? Wystarczy nacisnąć magiczny przycisk "odwiedź stronę" i wtedy pokaże nam się prawdziwe źródło. 

Co ciekawe, wiele osób traktuje grafiki wyszukane w googlach jako źródło darmowych zdjęć. A przecież tak nie jest. Jeśli w wyszukiwarkę wpiszemy dowolną frazę i pokaże nam się lista artykułów to nikt normalny nie skopiuje sobie całej treści nie wklei u siebie. Większość rozumie, że to jest plagiat, kradzież. Czemu więc nie odnosimy tego też do grafik? W końcu to też są wyniki wyszukiwarki.

Na szczęście większość blogerów i blogerek dobrze wie, że google to nie baza zdjęć (nie licząc tych, którzy z premedytacją przywłaszczają treść i grafiki). Niestety wiele firm i funpage'y nadal "pożycza" zdjęcia nic sobie z tego nie robiąc - w końcu podają "źródło google". Rozumiem - można nie wiedzieć. Ale jak ktoś zwraca ci uwagę, że zdjęcie posiada prawa autorskie to wypada przeprosić, usunąć grafikę bądź podać prawdziwe źródło (o ile autor się na to zgodzi). Niestety najczęściej wytłumaczenie jest takie - "wszyscy tak robią".

Miałam właśnie taką sytuację. Szczerze powiem, nie ruszyło mnie samo użycie grafiki (jeszcze gdyby rewelacyjna była), ale właśnie odpowiedź typu -"wszyscy tak robią", "gdybym miała aparat to bym sobie sama zdjęcie zrobiła", "przecież podałam źródło google". Dopiero to mnie wkurzyło i zażądałam usunięcia zdjęcia. Naprawdę mam wtedy wrażenie, że ktoś jest na poziomie dziecka ze wstępu!

A dla tych, którzy może nie do końca się orientują - domyślnie jeśli zdjęcie nie jest oznaczone to posiada prawa autorskie. Jeśli chcecie korzystać z darmowych zdjęć to podczas wyszukiwania wystarczy w "narzędziach wyszukiwania" zaznaczyć odpowiednie "prawa do użytkowania". Są oczywiście też strony z darmowymi grafikami. Postaram się niedługo napisać post z linkami stron, z których czasem korzystam.

A Wam zdarzyło się, że ktoś "pożyczył" Wasze grafiki? Co wtedy robiliście i jak to się skończyło?

Komentarze

  1. AMEN !
    Też niestety miałam taką sytuację,od tego pory wstawiam moje logo,chociaż wiem,że to marna pociecha i wgl,ale mam oryginały więc w razie sądu wszystko mogę udowodnić. Ja już się nie waham i lecę w odpowiednie organy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ranyyy. Jest tyle banków darmowych zdjęć, na których autorzy poniekąd 'zrzekają' się praw autorskich, że branie zdjęcia tak po prostu z czyjegoś bloga czy strony jest trochę żałosne. Jasne, że nikt nie będzie specjalnie prosił o pozwolenie jak robi prezentacje do szkoły na angielski, ale żeby tak bez pozwolenia używać cudzej własności to na prawdę trzeba nie mieć wstydu.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie nie ma co pożyczać ;) warto czasem powiedzieć swoje bo nikt bezkarny nie może być ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie miałam takiej sytuacji :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie miałam sytuacji, aby ktoś pożyczył sobie moje zdjęcia. Zawsze jednak gdy ja tak robię, to podklinkowuję, choć przy całych kolażach wpisuję, że są to wyniki wyszukiwań w google - może i błąd..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to nie wiem jak się ma to do kolaży - chyba w takim przypadku bym sie nie czepiala...

      Usuń
  6. Ode mnie też kiedyś dziewczyna "pożyczyła" zdjęcie, niby nic bo to było właściwie zdjęcie opisu produktu, ale jednak ja je zrobiłam. Napisałam na jej blogu komentarz, ale nie odpisała i bloga porzuciła...:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja kiedyś trafiłam na bloga, na którym laska użyczyła sobie zdjęcie do rozdania z innego bloga, oczywiście jak nie trudno się domyślić osiągnęła swój cel i zdobyła masę obserwatorów, którzy po pewnym czasie kapnęli się że zostali tak oszukani.

      Usuń
  7. Na szczęście jeszcze nikt nie pożyczył mojego rysunku/grafiki. Chociaż może pożyczył a o tym nie wiem. Zgadzam się z tym postem w stu procentach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moich zdjęć jeszcze chyba nikt nie pożyczył, albo zwyczajnie nie wiem.
    Brudna klawiatura :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie zauwazylam ze kurz się zalapal - moj aparat juz zdycha ale kurz wylapie :-) uroki remontu :-)

      Usuń
  9. To co piszesz to święta prawda. Niestety, podejście niektórych osób jest nie do przyjęcia. Jeśli chodzi o moje zdjęcia, to póki co nie natrafiłam na nie gdzieś indziej, chociaż nigdy się też nie zagłębiałam w internetowe czeluści (może i lepiej, zdrowsza jestem i się nie denerwuję ;)).

    OdpowiedzUsuń
  10. Moich zdjęć jeszcze nikt nie pożyczył chyba :) Choć to co piszesz to prawda, ludzie mają tupet i to jest święta racja.

    OdpowiedzUsuń
  11. No patrz, a ja po Twoim porannym wpisie na fejsie pomyślałam dokładnie o tym samym, o czym napisałaś pod koniec. Mam tu na myśli stworzenie wpisu z linkami do stron z darmowymi zdjęciami. Leżakuje już w "wersjach roboczych" nawet ;) Ale to nic, im więcej takich wpisów, tym lepiej dla świadomości tych, którzy "robią tak jak wszyscy".

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś miałam sytuację jak dziewczyna pożyczyła moje prywatne zdjęcie na bloga, znalezione zwyczajnie na facebook'u, na początku wydawało mi się, że coś do niej dotarło usunęła moje zdjęcie, ale po 2 dniach jak dodała je z powrotem to już wtedy jasny szlag mnie trafił. Ze względu na jej dziecinne, marne tłumaczenia byłam zmuszona posunąć się dalej i udałam się do adwokata on resztę załatwił za mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś jedna dziewczyna wstawiła sobie zdjęcie wykonane przeze mnie do siebie na bloga a jak do niej napisałam to jeszcze miała pretensje że to jej zdjęcie. Żenada.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi się to raczej jeszcze nie zdarzyło ale cóż ludzie są różni :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Na zdjęciu zazwyczaj mam zaznaczone różowe klara, ale i tak miałam sytuację, kiedy osoba perfidnie odcieła fragment z danymi i przywłaszczyła je sobie...

    OdpowiedzUsuń
  16. Czasem naprawdę nie rozumiem co ludzie mają w głowach. A raczej czego nie mają??? Jak można zabierać czyjeś zdjęcia i nawet nie podpisać skąd wzięte? Albo upierać się, że "nie kradzione".

    OdpowiedzUsuń
  17. u mnie nie ma szalonych zdjęć 'godnych' kradzieży :D a sama korzystam ze strony freeimages.com i jestem usatysfakcjonowana :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mogę się chyba cieszyć, że moje twory nie są godne aby być kradzione. Z drugiej strony sama natrafiam na wiele stron z darmową grafiką lub płatną, ale to groszowe sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  19. Dokładnie ja do swoich zdjęć dodaje podpis ale niektórym to nie przeszkadza hihih

    OdpowiedzUsuń
  20. złodziej to złodziej, nieważne czy ukradnie mercedesa czy zdjęcie
    w tej kwestii nie ma u mnie taryfy ulgowej

    OdpowiedzUsuń
  21. no szczególnie kradzieże są na konkursach i własnie takie słowo ostatnio przeczytałam "Wszyscy tak robią" ręcę i cycki opadają

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja najczęściej "pożyczone" zdjęcia spotykałam w różnych konkursach, w których nawet nie brałam udziału ale z ciekawości oglądałam przesyłane grafiki. Sprawę zawsze zgłaszałam organizatorowi.

    OdpowiedzUsuń
  23. Osobiście uważam że to pójście na łatwiznę. Nieładnie tak podawać bez źródła skąd się je bierze. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. na szczęście mnie to nigdy nie spotkało, ale rozumiem Cię.. mega słaba sytuacja..

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!