Nowe nabytki

Chciałam Wam pokazać moje nowe nabytki - kalanchoe.
Lubię mieć dużo kwiatów w domu. Wcześniej miałam m.in. skrzydłokwiaty ale niestety nie wytrzymały mojego ostatniego weekendowego wyjazdu. I to nie z powodu braku wody, bo w końcu w zimie nie potrzebują częstego podlewania. Niestety wyjechaliśmy w okresie największych mrozów, więc w domu porządnie się wychłodziło i kwiatki bardzo do odchorowały. Nie padły całkowicie, ale elementem dekoracyjnym w tym momencie nie są (spóbuję jeszcze je uratować). Dlatego pomyślałam o zastępstwie - kalanchoe. Podobno nie są tak wrażliwe na zmiany temperary, nie lubią częstego podlewania - w sam raz dla mnie. Bardzo dużą zaletą mieszkania w blogu jest w miarę stała temperatura, a w domku jeśli nie ma kto napalić to temperatura od razu spada.
Miałyście te kwiatki? Rzeczywiście są wytrzymałe i proste w utrzymaniu? A może polecicie mi jeszcze inne kwiatki?

Komentarze

  1. Ja mogę polecić jedynie fiołki bo mam ich tysiące ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Orchidee :) również nie wymagają czestego podlewania. U mnie bardzo korzystnie kwitną :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!