Nowości - lipiec/sierpień {SAY Makeup, SOSU by SJ, DW i ...}

Nowości nowości :) Dziś kolejny post o tym, co nowego pojawiło się w mojej kosmetyczce, oraz zapowiedź postów, które w najbliższym czasie mam zamiar opublikować na blogu. Część z rzeczy, które dziś ci pokaże to nie tylko nowości, które pojawiły się u mnie, ale też nowości na rynku kosmetycznym - m.in SAY Makeup oraz SOSU by SJ. Tym bardziej więc zapraszam na dzisiejszy wpis (trochę tych nowości jest)! 


SAY Makeup - pędzel do konturowania

SAY Makeup

SAY Makeup to nowa marka pędzli do makijażu. Każdy z nich wytwarzany jest ręcznie, z wykorzystaniem certyfikowanych materiałów i z wielką dbałością o szczegóły. W ofercie znajduje się aż 12 pędzli, które uprzyjemnią codzienny makijaż.  Ja postanowiłam zacząć od pędzla do konturowania ANGLED CHEEK BRUSH.

Bardzo podoba mi się to, że marka dba o wysoką jakość, co czuć od pierwszego użycia, ale nie tylko to... Spodobała mi się też idea marki - #CreativeWorks, która mówi o tym, że każda kobieta bez względu na to, czym się zajmuje i kim jest, chce wyglądać pięknie. Każda z nas chce być pewna siebie i czuć się dobrze w swojej skórze. Mi zdecydowanie pewności siebie dodaje makijaż i właśnie do tego nawiązuje #CreativeWorks - weź pędzel w rękę i stań się swoją wizażystką :)

Ale wracając do tematu samego pędzla... Powiem Ci, że już otwierając paczkę można poczuć niesamowitą dbałość o szczegóły. Pędzel przychodzi w pięknym kartoniku, który wygląda niesamowicie elegancko. W środku schowany jest nasz bohater. Ponieważ był tak dobrze opakowany dostajemy go w stanie idealnym :)
Po wzięciu do ręki czuć, że trzonek jest bardzo solidnie wykonany, a włosie niezwykle miłe w dotyku. Sam design też mnie zachwyca - granat wygląda elegancko, a soczysta czerwień dodaje pazura :)
Ale, jeśli chodzi o pędzel do makijażu, najważniejsze jest oczywiście to, jak sprawdza się podczas pracy z kosmetykami.  Na stronie SAY Makeup znajdziemy zapewnienie, że
  • nabiera dobrą ilość produktu, który nie obsypuje się z pędzla
  • dobrze wyprofilowane włosie – zarówno do konturowania jak i do rozświetlacza
  •  po myciu nie traci ani koloru ani formy ;)
I właśnie to w najbliższym czasie będę chciała sprawdzić. Jeśli jesteś ciekawa jak przejdzie test to już teraz zapraszam do obserwacji bloga - na pewno taki wpis w najbliższym czasie się pojawi :)

SAY Makeup - pędzel do konturowania


SOSU by SJ

SJ to skrót od Suzanne Jackson, która jest irlandzką blogerką/youtuberką. To ona jest założycielką marki, która w ciągu dwóch lat zdobyła ogromną popularność w Wielkiej Brytanii, a niedawno zaczęła także podbijać Polskę. 
Z czym ja mam okazję się zapoznać?
Od razu mówię, że czasu ostatnio na wszystko mi brak (na YT także - o samej Suzanne dowiedziałam się niedawno), więc nawet nie otworzyłam. Doszłam do wniosku, że otworze dopiero gdy będę miała chwilę (NA SPOKOJNIE) wszystko pomacać ;)
Dwie najbardziej interesujące mnie rzeczy to kosmetyki - paletka rozświetlaczy (chyba każdy już wie, że rozświetlacze uwielbiam?) i paleta cieni - oczywiście to pierwsze o wiele bardziej, ale oba kosmetyki na pewno pokażę Ci na blogu.

SOSU by SJ

Oprócz kosmetyków dostałam także sztuczne rzęsy oraz zestaw pędzli. Powiem szczerze, że do rzęs robiłam kilka podejść i jakoś mi nie idzie. Cały czas więc się waham - otwierać i próbować? czy może od razu dać komuś kto na bank je wykorzysta? Oczywiście w komplecie znalazł się też klej, ale także... przepiękne pudełeczko na 3 pary rzęs - jest tak piękne, że nawet jeśli rzęs nie będę używać to znajdę mu jakieś zastosowanie :)
 SOSU by SJ
SOSU by SJ


Eveline Cosmetics

W zeszłym miesiącu zaskoczyła mnie paczka od Eveline. I to nie tylko wielkością paczki i ilością kosmetyków... W prezencie dostałam także bon na wybrany strój kąpielowy ze strony caprice.com.pl. Najlepsze jest to, że w pierwszym momencie pomyślałam, że to zwykła ulotka i szybko przeszłam do oglądania kosmetyków. Dobrze, że jednak zorientowałam się, że to bon, bo przepadłaby mi się świetna okazja - stroje są rewelacyjne. Nie wszystkie w moim guście, bo nie lubię gdy strój jest mega wycięty, ale wybrałam model z przepięknym tyłem - jestem nim zachwycona :)

Ale przejdźmy do kosmetyków:) W paczce znalazła się nowa seria Holo - i tu niestety nie mój gust. Po pierwsze nie przepadam za holo (więc błyszczyki na pewno oddam), a po drugie od dawna nie używam zwykłych lakierów do paznokci :( Części kosmetyków z tej paczki na pewno więc nie wykorzystam, ale...



Ale znalazło się też kilka kosmetyków, które mnie zaciekawiły. Jednym z nich jest, a jakże, paletka rozświetlaczy :) Była także paletka róży (w tym jeden miał być świetną alternatywą dla kultowego Narsa), ale używam ich tak rzadko, że od razu postanowiłam odstąpić :) Metaliczne cienie już miałam okazję poznać i uważam, że są rewelacyjne więc ten kolejny też z przyjemnością sprawdzę :) zostawiłam także sobie tusz to rzęs oraz zestaw do brwi - jestem bardzo ciekawa czy się sprawdzą.



Zaciekawiły mnie jeszcze te kremy do rąk :) Podejrzewam, że pachną niesamowicie :) Dlaczego nie sprawdziłam? Nie lubię otwierać kolejnych kosmetyków jeśli w tym momencie nie będę go używać. Mam napoczęty inny krem do rąk - swoją drogą Nivea, który bardzo polubiłam, i mimo, że te kuszą mnie niesamowicie to muszą poczekać (oprócz jednego - mój brat ma na niego chrapkę;)



Avon

Letnia przesyłka jak zwykle zachwyciła kreatywnością. Oprócz kosmetyków znalazł się także wiatraczek w kształcie flaminga (oj jak on się przydał:) oraz spryskiwacz :) Prawda, że pomysłowa paczuszka?



Nivea

W tym miesiącu przyszły do mnie aż 3 nowości od Nivea. Do tej pory otworzyłam tylko suchy szampon przeznaczony do włosów blond - i powiem Ci, że jest całkiem fajny. Odświeża włosy, unosi je od nasady i nie wysusza. Chyba się polubimy :) Olejek w balsami  oraz seria Hairmilk do włosów na razie czekają na swoją kolej, ale na pewno się doczekają :)
 
  

Mistero Milano

Ta paczka mogłaby być bardziej zachwycająca niż jest... gdyby nie kurier :/ Zacznę od tego, że byłam niezwykle zaskoczona, że w ogóle coś do mnie dotarło. Jak wiesz, na instagramie dodałam małą zajawkę o poprzedniej paczce i dałam znać, że na mnie zachwalana baza elastyczna nie za bardzo zdała egzamin... Wiecie jak zwykle kończą się szczere opinie? Koniec wysyłki paczek ;)
Marka jednak pozytywnie mnie zaskoczyła i bardzo się cieszę, bo mimo, że baza nie chce się dogadać z MOIMI paznokciami (no nie oznacza, że z twoimi będzie tak samo), to z lakierów jestem bardzo zadowolona. A do tego moja kolekcja poszerzyła się o kolejne pastelowe odcienie, czyli takie które lubię najbardziej :) Chciałabyś zobaczyć cała kolekcję na wzorniku?
A czemu paczka mogłaby być jeszcze bardziej zachwycająca? Otóż to zestawu tych lakierów i bazy peel-off (o której zapomniałam wspomnieć) dołączone było pudełko makaroników! Niestety nie nadają się do publikacji, bo chyba ktoś porządnie rzucał sobie moją paczką ;) Ale jeden makaronik przetrwał - czyż ten zestaw słuchawkowy nie jest słodki?
 


Lolita Accesories

Ta paczka kompletnie mnie zdziwiła, bo nie wiedziałam kto mi ją wysłał i skąd miał adres. Szal w bajecznym kolorze, który na pewno u mnie zagości i świetny zegarek w pudrowym różu bardzo mnie ucieszyły. Podobno te akcesoria można od niedawna znaleźć w Rossmanie - z chęcią rozejrzę się następnym razem.



Strój kąpielowy z Aliexpress

Na początku wakacji wspominałam, że czas kupić nowy strój. Stacjonarnie nic mnie nie zachwyciło więc zaczęłam szukać w sieci. Wypatrzyłam na allegro taki, który bardzo mi się spodobał, ale doczytałam, że wysyłka trwa do 3 tygodni.... co oznaczało, że na bank znajdę ten sam na Aliexpress.  I nie pomyliłam się - znalazłam go tutaj, tańszy o ponad połowę, a doszedł do mnie w dwa tygodnie :)

Post udostępniony przez Karolina Gie. (@pasjekaroliny)


BonPrix

Powinnam jeszcze pokazać Wam ostatnią przesyłkę z bonprix... ale jeśli śledzisz mnie na intsragramie, to wiesz, że tym razem postanowiliśmy zrobić eksperyment. To mąż miał za zadanie wybrać dla mnie kilka rzeczy... :) Jesteś ciekawa jak mu poszło? I co najważniejsze, czy ja jestem zadowolona? Niedługo pojawi się post z podsumowaniem :) Zdradzę tylko, że tym razem będzie to wersja elegancka (kto wie... może w niedługim czasie pojawi się też wersja codzienna?).


Zegarek + bransoletka Daniel Wellington

Uwielbiam prostą biżuterię. Taka, która jest dodatkiem, a nie przytłacza całej stylizacji. Dlatego niezmiernie się cieszę, że trafił do mnie zestaw od DW. Wybrałam biały model z mniejszą tarczą oraz klasyczną srebrną bransoletkę, którą uwielbiam też nosić samodzielnie :) Jeśli chodzi Ci po głowie  taki zakup to dodam że do 04.09 trwa świetna promocja i przy zakupie dowolnego zegarka dostaje się -50% na bransoletkę :) A dodatkowo jeśli wpiszesz kod PASJEKAROLINY cenę zestawu obniżysz o 15% :)



To już prawie wszystko:) Prawie, bo jak tylko uda mi się ogarnąć to pojawi się na blogu mega wpis o rozświetlaczach. Ja w swojej kolekcji trochę ich mam, a do tego dostałam sporo to zeswatchowania - także spodziewajcie się obszernego wpisu z porównaniem - zarówno tych tańszych jak i droższych. Sama jestem mega ciekawa porównania i myślę jak to sensownie pokazać na zdjęciach :)


Jak Ci się podobają moje nowości? Co ciekawi Cię najbardziej? I co do Ciebie wpadło w ostatnim czasie?

Komentarze