Ulubieńcy kosmetyczni ostatnich miesięcy ❤

Ulubieńcy kosmetyczni na blogu nie pojawiają się zbyt często. Kiedyś miałam zamiar publikować tą serię co miesiąc, ale niestety to u mnie niewykonalne. Zwykle jest tak, że jeśli coś polubię, to używam to przez dłuższy czas - nie chcę się z tym rozstawać. A trochę nudne byłoby pisanie w kółko o tym samym, prawda? Od dłuższego czasu jednak nie wspominałam o moich ulubieńcach. Oczywiście z pojedynczych wpisów można to wywnioskować, ale postanowiłam zebrać wszystkie moje ulubione kosmetyki w jednym miejscu. Serdecznie zapraszam na wpis!
 Ulubieńcy kosmetyczni

Estee Lauder Double Wear 1N0

Zakup tego podkładu chodził mi po głowie od bardzo długiego czasu. Nie należy on do najtańszych, a do tego zbiera bardzo skrajne opinie. Podobno albo się go pokocha albo znienawidzi. Cały czas nie byłam zdecydowana czy chcę zaryzykować, a dodatkowo nie byłam przekonana czy odcień 1n1 byłby dla mnie odpowiedni. Gdy pojawił się w sprzedaży odcień 1N0 postanowiłam jednak, że kupuję! (widziałam go na razie tylko w Sephorze i tam też kupiłam).  Dodam, że w moim mieście nie mam takiej możliwości, więc zamówiłam ten podkład online. W tym momencie naprawdę nie żałuję. Estee Lauder Double Wear to dla mnie jeden z najlepszych podkładów jakie miałam i zdecydowanie zasługuje na oddzielną notkę...

Estee Lauder Double Wear 1N0 - ulubieńcy kosmetyczni

Szminka Deborah Milano Formula Pura

Ostatnio miałam okazję poznać sporo kosmetyków Deborah Milano (możesz to zresztą zobaczyć np. we wpisie o nowościach). Tą szminkę używam najdłużej i jestem nią zachwycona. Kolor jest idealny na co dzień, choć na początku nie byłam do niego przekonana. Ale konsystencja cudo! Jest tak niesamowicie kremowa, że to sama przyjemność mieć ją na ustach. Dość często przy takiej konsystencji szminki raczej mazały po ustach niż nadawały kolor. Deborah Milano Formula Pura od pierwszego pociągnięcia nadaje idealny kolor, jest świetnie napigmentowana. Uwielbiam!

Szminka Deborah Milano Formula Pura - ulubieńcy kosmetyczni

Maskara Rimmel Extra Super Lash

Ten tusz do rzęs używam od dobrych kilku, być może nawet kilkunastu lat. Co jakiś czas robię przerwę na wypróbowanie czegoś nowego, ale zawsze do niego wracam. Efekt jest bardzo widoczny, a jednocześnie nadal naturalny. Nie skleja rzęs, pięknie się trzyma cały dzień, nie kruszy, i nie trzeba się namachać by rzęsy pomalować. A do tego jest bardzo tani! Co prawda, w drogeriach stacjonarnych Rimmel Extra Super Lash kosztuje w granicach 20zł, ale np. w ezebra.pl jest o połowę taniej.

Maskara Rimmel Extra Super Lash - ulubieńcy kosmetyczni

Szminka w płynie - Catrice Metal Matt - Jenny From the Bronze

Nie sądziłam, że polubię się z takim wykończeniem, ale od pierwszego użycia przepadłam. Kolor jest bardzo twarzowy, pokazywałam go na instagramie. A samo wykończenie, które jest połączeniem metalicznego błysku z matem, jest przepiękne. Catrice Metal Matt aa niestety jedną wadę - lubi przesuszać usta, dlatego zawsze używam jej w duecie z  Catrice Volumizing Lip Balm -  to połączenie idealne!

Szminka w płynie - Catrice Metal Matt - Jenny From the Bronze -kosmetyczni ulubieńcy

Oczyszczający żel węglowy Bielenda Carbo Detox

Bardzo polubiłam się z tą serią, a żel Carbo Detox sprawdza się wyśmienicie na mojej skórze. Pięknie oczyszcza, a to jest dla mnie najważniejsze. Czasem zostawiam żel na krótką chwilę, żeby miał czas podziałać. Odkąd stosuję żel Bielenda Carbo Detox mam wrażenie, że skóra wygląda o wiele lepiej, a na pewno mniej się przetłuszcza.

Oczyszczający żel węglowy Bielenda Carbo Detox - kosmetyczni ulubieńcy

Pędzelki do cieni Annabelle Minerals

Na SeeBloggers wygrałam bon do Annabelle Minerals i do zamówienie dorzuciłam dwa pędzelki, tak bez przekonania. Okazały się świetnym zakupem - teraz blendowanie to bajka, choć nadal muszę nad tym popracować. Kiedyś jednak myślałam, że nie mam do tego drygu - jak widać pędzel wiele zmienia! 

Pędzelki do cieni Annabelle Minerals - kosmetyczni ulubieńcy

Personalizowany krem UNIVERSKIN

Cudo! Gdy dostałam ten kosmetyk do testów, podchodziłam do niego z dużymi nadziejami. W końcu kosmetyk, który ma być stworzony specjalnie dla MOJEJ skóry musi mieć wysoko postawioną poprzeczkę. Okazało się, że mnie nie zawiódł. Skóra jest widocznie uelastyczniona, koloryt wyrównany, a drobne zmarszczki wygładzone. Aż żal, że się skończył :(

Personalizowany krem UNIVERSKIN - kosmetyczni ulubieńcy

Ozdoby termiczne Manirouge

To, że nie mam kompletnie zdolności do zdobień, nie jest żadną tajemnicą. Ale czy każdy musi być we wszystkim dobry? Na szczęście nie trzeba mieć drygu do zdobień, żeby cieszyć się wzorkami na paznokciach. Manirouge to idealne rozwiązanie. I nie chodzi tu nawet o same wzorki, bo do wzorków można użyć też naklejek wodnych (choć sama do tej pory nie opanowałam aplikacji naklejek na cały paznokieć - usuwanie nadmiaru sprawia mi nie lada problem). Wielką przewagą Manirouge jest to, że można je używać ZAMIAST lakieru, a nie na lakier. Ja czasem używam ich do kompletnego manicuru, a czasem jako ozdoba na jeden, dwa paznokcie. Jeśli jeszcze nie miałaś okazji ich używać to polecam! A ja nie mogę się doczekać, kiedy będę miała okazję zobaczyć serię zimową!
 Ozdoby termiczne Manirouge - kosmetyczni ulubieńcy

Rozświetlacz TooFaced Love Light Ray of Light

Uwielbiam rozświetlacze. Kiedyś uważałam je za zbędny wydatek, ale nic tak nie dodaje blasku i nie ukrywa zmęczenia jak dobrze dobrany rozświetlacz. Nie jestem fanką ani rzucającej się w oczy tafli, ani bardzo widocznych drobinek. Rozświetlacz ma być jedynie dodatkiem, a nie dominować cały makijaż. Do tej pory, zdecydowanie najczęściej, używałam MaryLou Manizer, ale teraz dołączyło do niego serduszko TooFaced. Ten kolor jest troszkę cieplejszy, ale nadal pięknie zgrywa się ze skórą. Wykończenie jest śliczne - naturalne, a jednak widoczne. Bardzo go lubię. A do tego opakowanie jest cudne, prawda? Wiem, że TooFaced Love Light Ray of Light nie jest produktem dla każdego - nie jest to idealna tafla - rozświetlacz ma delikatne drobinki, ale nie jest to nachalny brokat. Według mnie dodają mu uroku - dzięki niemu makijaż jest bardziej dziewczęcy. 

Rozświetlacz TooFaced Love Light Ray of Light - kosmetyczni ulubieńcy

Poza kosmetykami dopisałabym jeszcze kubek ze zdjęcia tytułowego - umila mi każdy poranek ❤ Czyż nie jest uroczy?

I to już koniec na dziś. Z pewnością każdy z tych kosmetyków zasługuje na oddzielną notkę i  obiecuję, że recenzje będą się pojawiać.

Jestem ciekawa czy znasz coś z moich ulubieńców? I jakie są Twoje ulubione kosmetyki?

Komentarze