BeautyBlender czy pędzel Hakuro H50?

Czym nakładasz podkład? Palcami, pędzlem czy może gąbeczką? Zauważyłam, że z roku na rok moje podejście do makijażu się zmienia. Kiedyś łapałam podkład w ręce, nakładałam palcami i gotowe. Później pokochałam aplikację podkładu pędzlem flat top. Jakiś czas temu jednak, dzięki Ladymakeup.pl trafiło do mnie kultowe jajeczko, które chciałabym zestawić z pędzlem Hakuro H50. Co lepsze? BeautyBlender czy pędzel Hakoro H50? Jeśli nie wiesz co wybrać, zapraszam na dzisiejszy post.

BeautyBlender czy pędzel Hakuro H50?


Pędzel Hakuro H50

Od dłuższego czasu podkład nakładałam pędzlem flat top, od niedawna jest to Hakuro H50 (z chęcią niedługo zestawię go z poprzednikiem) . Efekt, według mnie jest o wiele lepszy niż nakładanie go palcami - nie ma smug i wszystko jest perfekcyjnie rozprowadzone. Wydaje mi się też, że podkład lepiej trzyma się twarzy (co pewnie jest zasługą równomiernego rozprowadzania). Pędzel pomaga też stopniować krycie i sprawdza się idealnie, gdy chcę dołożyć podkładu tylko w jednym miejscu (by np. zakryć przykrą niespodziankę). Jeśli zależy mi na "lżejszym" efekcie po prostu zwilżam lekko pędzel i dopiero nakładam podkład - to oszczędność kosmetyku, ale i delikatniejszy efekt, którego nie uzyskam palcami. Oczywiście pędzel też ma swoje wady - czasem ciężko mi samym pędzlem operować w okolicach wewnętrznego kącika oka, ale pomagam sobie wklepaniem podkładu palcami.
Pędzel jest mięciutki więc nakładanie kosmetyków to przyjemność i delikatny masaż w jednym. Włosie jest zbite i gęste przez co pędzel niestety trochę długo schnie, ale wiadomo, że higiena to podstawa, jeśli nie chcemy rozsiać niespodzianek po całej twarzy... Mimo, że używam go codziennie i regularnie myję włoski trzymają się idealnie, a pędzel wraca do swojego kształtu - mam nadzieję, że będzie mi długo służył :)

BeautyBlender

Od niedawna używam też sławnego Beauty Blednera. Czy mnie zachwycił? Kiedyś, dawno, dawno temu używałam najtańszych gąbeczek to makijażu. Niestety przygoda nie była zbyt przyjemna - miałam wrażenie, że podkład bardziej przemieszcza się po twarzy niż faktycznie rozprowadza. Efekt zwykle nie był zadowalający więc wszelkie gąbeczki poszły do kosza. Gdy wzięłam w ręce BB zauważyłam od razu, że gąbeczka jest inna w dotyku, co wróżyło lepiej... Kształt idealnie dopasowany - perfekcyjnie można nałożyć podkład zarówno w okolicach kącika oka oraz płatków nosa - to z pewnością przewaga nad pędzlem. Efekt jest bardzo naturalny, i również pozbawiony smug, a na tym zależy mi najbardziej. Podobnie jak w przypadku pędzla, w każdej chwili mogę dołożyć odrobinę podkładu w jednym miejscu, a idealnie się stopi z resztą. BB. Mycie gąbeczki nie jest problematyczne, choć trzeba troszkę czasu na to poświęcić, żeby usunąć też zabrudzenia, które weszły w głąb. Niestety czasem podkład mimo wszystko pozostawia ślad na BB i ciężko się tego pozbyć. Fajne jest to, że niezależnie co z tą gąbeczką robimy, jak bardzo ja ściskamy, czy zniekształcamy, to po umyciu wraca do swojego kształtu. Dodam także, że jajeczko jest odporne na dzieci - najmłodszy synek przetestowała odporność na gryzienie i ściskanie. Mimo, że zrobił kilka dziurek, to prawie ich nie widać, a BB nie rozpadło się na kawałki :)


BeautyBlender czy pędzel Hakuro H50?

 

BeautyBlender czy pędzel Hakuro H50?

Podejrzewam, że wybór między jednym, a drugim dla każdego będzie indywidualny. Jak dla mnie efekt dają naprawdę podobny. Biorąc pod uwagę wygodę, u mnie wygrywa pędzel - to już chyba kwestia przyzwyczajenia. Pędzlem podkład nakładam szybciej, czasem nawet nie zerkając w lustro, gdy brakuje mi czasu. Oba produkty o wiele lepiej się sprawdzają przy maskowaniu niedoskonałości i niespodzianek, niż nakładanie podkładu palcami. Do konturowania używam ich zamiennie. Jeśli chcę "mocniejszy" efekt, to tylko delikatnie blenduję bronzer BeautyBlenderem. Gdy zależy mi na delikatniejszym, rozcieram go pędzlem. Ciesze się, że nie musiałam wybierać, bo tak naprawdę używam ich zamiennie - w zależności od okoliczności i rodzaju makijażu. Cenowo pędzel Hakuro wychodzi korzystniej - w Ladymakeup obecnie to 32,21 zł,  BeautyBledner 69zł.


A ty co wybierasz i dlaczego?

PS. Przy okazji pod wpisem podsumowującym dodałam wyniki akcji "Piękna Jesienią".

Komentarze