Czy musisz przeczytać "BLOGERA"?

Długo się zastanawiałam, czy w brać się za książkę kogoś kogo w ogóle nie kojarzę i w życiu nie byłam jego blogu... Z ciekawości więc najpierw zajrzałam na kominek.es ale nie zostałam na dłużej... Postanowiłam jednak książkę przeczytać...


Pewnie większość z Was książkę już w rękach miało - ja chciałam podzielić się swoją opinią...

Dobrze, że autor na początku podkreśla, że nie musicie się z wszystkich zgadzać i pewnie zgadzać się nie będziecie... Jeśli oczekujecie, że znajdziecie tam dokładne instrukcje co zrobić by twój blog się wybił to się zawiedziecie. Bez wysiłku nic nie przychodzi, ale z pewnością niektóre jego rady wpłyną na ulepszenie twojego bloga, co w przyszłości może się przełożyć na jego popularność..

Ja przeczytałam książkę raczej z przymrużeniem oka, bo zarabianie na blogu nie jest moim celem - choć nie zaprzeczam, że byłoby miło łączyć przyjemne z pożytecznym...

Dziwne bo po przeczytaniu książki mogłam dojść do wniosku, że mój blog jest nudny (bo nie ironizuję), brzydki (bo darmowy szablon).... Tak więc pamiętajcie nie bierzcie wszystkiego dosłownie:) Każdy jest inny i to jest piękne...

Chciałam Wam pokazać kilka cytatów na które zwróciłam uwagę - z którymi się zgadzam, bądź, nie...

Wszystko, co darmowe jest brzydkie. Blogosfera pełna jest darmowych szablonów i dlatego wygląda tak jak wygląda. Darmówki zostaw nastolatkom wstawiającym fotki pokemonów.

Tutaj się nie do końca zgodzę - są szablony darmowe naprawdę bardzo ładne, a i płatne szkaradne... I tak naprawdę każdy trzeba trochę dopasować... Wiadomo szablon kwestia gustu - mi np. kominkowy nie przypadł do gustu i wprowadziłabym poprawki, żeby detale były po polsku, a nie po angielsku (skoro blog prowadzony jest w j. polskim). Ja jedynie bym powiedziała, żeby szablon był czytelny i przejrzysty, a reszta to kwestia gustu.

Chcą się wybielić? Chcą polemizować? Niech płacą jak za wpis sponsorowany! Mnie się to jeszcze nie zdarzyło i nie wiem, czy wystawiłbym takim delikwentom fakturę. Raczej nie, bo przecież i tak by nie zapłacili, a jeszcze by posądzili o próbę wyłudzenia kasy. Po prostu bym ich spławił, albo publicznie wyśmiał.

Ten cytat odnosił się do tego co zrobić, gdy ktoś każe Wam sprostować to co napisaliście (mimo, że nie to ty masz rację)... W żadnym wypadku nawet dla pieniędzy nie prostowałabym czegoś co jest absolutną prawdą... i nie z obawy, że oni mnie później oskarżą o próbę wyłudzenia, ale żeby nie wprowadzać czytelników w błąd i przy okazji nie wychodzić na sprzedajnego hipokrytę.

Jestem Kominek.
Nie Cominek, K0m1nek, Kooominek, Komi-nek czy Kominek39 i doprawdy nigdy nie potrafiłem pojąć, dlaczego tysiące blogerów wymyśla sobie takie nazwy, aby nikt ich nie zapamiętał, a najlepiej pomylił z innym blogerem przy wpisywaniu słowa w przeglądarkę.

Tu absolutnie się zgadzam - mam duży problem z zapamiętaniem długich i skomplikowanych nicków, choć mój jak widać nie jest zbyt wymyślny:)

Nazwa bloga nie powinna być taka sama, jak nazwa innego bloga, nawet zagranicznego, bo jak na starcie przylgnie do ciebie łatka, że kogoś naśladujesz, to na wieki wieków pozostaniesz tylko marną kopią.

Po raz kolejny przytaknę. Dodałabym jeszcze, że oprócz zarzutów, że kogoś kopiujesz to gdy nazwiesz go prawie identycznie jak kilka innych to będzie Cię problem później znaleźć...

Przestrzegaj reguły pierwszego komentarza – jeśli jest negatywny lub ma negatywne zabarwienie, kasuj go.

Nie wiem co o tym myśleć - nigdy nie stosowałam i nie wiem czy kiedykolwiek zastosuje... Rozumiem jeśli byłby to komentarz wulgarny, chamski... ale po prostu negatywny?

Co zrobić, gdy ktoś każe usunąć tekst?
Na początek wznieś toast. Z chwilą, gdy ktoś domaga się od ciebie wykasowania tekstu, wchodzisz na wyższy poziom blogowania. Stajesz się blogerem, którego opinie nie giną w sieci.

To chyba powinnam wznieść... Żałuję że rozdział poświęcony szantażom o usunięcie wpisu nie przeczytałam wcześniej, ale w sumie zrobiłam tak jak opisano to w książce i wyszło mi to na dobre - tu z doświadczenia muszę się zgodzić.

Nie pozwalam nawet podpisywać się adresem swojej strony, przy czym nie dotyczy to „dużych” blogerów. W ich przypadku mam pewność, że nie przyszli spamować.

Tu mi się nie zgadza - nie ważne czy duży czy mały traktuj to tak samo... W końcu skoro jest taki rozpoznawalny to po co wkleja linka?
Ale to tak na marginesie - ja się na razie nie rzucam na usuwanie linków, bo wcale mi to nie przeszkadza:)

Nie zgadzam, się też z całym wywodem na temat osób skromnych (że niby są fałszywe i takie tam). Ja właśnie szukam takich osób, a nie takich, które potrafią się tylko wywyższać ("jestem najlepszym", "jestem największy" - choć wcale tak nie jest). Nie trawie osób, które potrafią tylko ironizować, są zarozumiałe a do tego chamskie. W książce Kominek podkreśla, że wybił się jako "chamski, wulgarny, stary Kominek". Niestety patrząc na jedne z ostatnich notek śmiem twierdzić, że niestety stary Kominek nie umarł. Ja przynajmniej nie wyobrażam sobie nazwać czytelników "tępymi dzidami ze zrytymi mózgami". Chamstwo przyciąga chamstwo. Nie odmówię jednak Kominkowi tego, że jest bardzo pomocny.
 
To tylko kilka cytatów, bo wiadomo, że całej książki Wam nie przepiszę... Szczególnie ciekawe są rozdziały poświęcone współpracom i reklamie na bogu - widać tam doświadczenie...
Czy żałuję przeczytania książki? Nie. Nawet jeśli się w czymś nie zgadzam zmusiło mnie to do przemyśleń i zbudowania własnego zdania.

Czy musisz przeczytać tą książkę? Nie. Fakt - rozdziały o współpracach, umowach są bardzo przydatne. Reszta to tak naprawdę kwestia gustu. Widzę w blogosferze, że co niektórzy wzięli wszystkie rady bardzo dosłownie i powstały kolejne kominkowe klony. A przecież nie o to chodzi. Pisz co lubisz i jak lubisz... Akurat dla mnie ciągłe jechanie na emocjach, ironii itd nie ma sensu. Na przykład podam chociaż Paulę, która jest skromną osobą, nigdy nie wyjechała z chamskimi, ironicznymi postami, a mimo wszystko jej blog coraz bardziej się rozwija.

Czy ktoś w ogóle doczytał ten post do końca? Trochę się rozpisałam :)

A może któraś z Was czytała książkę? Jak Wasze wrażenia? Pewnie co niektórzy z moją opinią się nie zgodzą.

-------

Przy okazji przypominam, że w pasku bocznym dodałam krótką ankietę - będę wdzięczna za każdą odpowiedź :)

Komentarze

  1. Przeczytalam wpis, ale pogubilam sie. Tytul tejksiazki to "Kominek", czy "Blogger"? Z checia zaopatrze sie w nia jako poczatkowa bloggerka, mimo ze z Twoich opowiadan wydaje sie byc dosc "chamska" w niektorych momentach. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawa ksiazka:) moj nikc chyba jest dosc prosty do zpamietania:P

    OdpowiedzUsuń
  3. raczej nie sięgnęłabym po tą książkę ! już ten pierwszy cytat , o losie , kto to pisał ?? Oszalałabym jakby ktoś mi dyktował co powinnam robić by coś osiągnąć , każdy idzie swoimi krokami , dla jednego dużym osiągnieciem jest jak go czyta 10 osób , a dla drugiego jak go dziennie odwiedza 500 osób a komentarze ma 3 ! Ja wolę mieć stałych odwiedzających , którzy faktycznie czytają moje wpisy , z którymi rozmawiam poza blogowaniem czy też nawiązuję jakieś kontakty .. sądząc po tej książce uważam że niektórzy zatracili się w chęci zarabiania [ nasłuchali się że Honey Tuskowa czy inne dziołchy zarabiają tyle kasy ] . A nie czerpią już przyjemności z samego pisania . Dla mnie blog jest miłą odskocznią od ciągłego biegu i codzienności .
    Wybacz za tak niespójny tekst :D ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Istnieje coraz więcej blogów, które idą zasadą - "ironia jest oryginalna". Otóż, już nie; ostatnio pojawiło się wiele takich stron, w których ludzie mają taki plan na siebie - wychodzą jak grzyby po deszczu, robiąc z czegoś nietuzinkowego, sztampę. Ogółem wychodzę z założenia, że na blog trzeba mieć pomysł - trzeba lubić to, co się robi, bo inaczej jaki to ma sens?
    Po książkę nigdy nie miałam zamiaru sięgnąć - Kominek to przedstawiciel tej części blogosfery, która mnie kompletnie nie interesuje. Szczerze mówiąc też nie wyobrażam sobie, by autor jakiegoś bloga był w stosunku mnie, nie szczędząc słów, chamski. Kasowanie komentarzy z kolei wydaje mi się dziecinne, ale może to tylko moje zdanie...
    Czy to poradnik dla bloggera? W moim odczuciu raczej nie - bycie bloggerem to metoda prób i błędów. Albo masz smykałkę, lubisz pisać i Cię zauważą, albo nie - niemniej warto pisać, próbować i tworzyć swój zakątek w Internecie ^^

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze napisane... jeśli ktoś będzie robil cos wg utartego schamatu to nic z tego nie wyjdzie. Wiadomo że rady sa potrzebne ale trzeba samemu poszukać swojego stylu

      Usuń
  5. W nowszej książce "BLOG. PISZ. KREUJ. ZARABIAJ" jest bardzo dużo odniesień do "Blogera". Czytając trzymałam bardzo duży dystans do treści, co nie oznacza, że czytało się źle. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ściągnęłam pdf'a jego książki, ale nie przeczytałam jej do końca z prostych względów - nie przypadła mi do gustu, tak jak jego blog, w którym często krytykuje komentatorów, co jak dla mnie jest po prostu nieładne. każdy ma prawo do wyrażanie swoich opinii, ale nie u niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie ta chamska krytyka komentujacych najbardziej mnie wkurza - jak można kogoś nazwać tępymi dzidami czy bezmozgami?

      Usuń
  7. Po prostu, trzeba czymś przyciągnąć czytelnika. Niektórzy mają piękne grafiki, zdjęcia, a trafią się tacy co po prostu dobitnym tekstem. Ale wszystko kwestią gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny wpis, gdybyś napisała książkę z chęcią bym ją przeczytała, w 100 % się z Tobą zgadzam, mam w planach przeczytać książkę Kominka, ale bez jakiegoś ciśnienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za mile slowa :-) książki nie zamierzm wydawać :-) książkę czyta się naprawdę przyjemnie ale nie warto wszystkiego brać do siebie

      Usuń
  9. Ja książki nie czytałam, nawet nie wiedziałam kto to dopóki nie pojawiła się lawina recenzji jego książki, ale chyba ten nowszej, na jego bloga zaglądnęłam z ciekawości kilka razy. Dla mnie chamskie komentarze czy teksty do czytelników działają odpychająco. Nie mam ochoty po prostu zaglądać na takiego bloga i już.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokladnie tak samo wiec by walcem jego bloga nie jestem, jak i wielu kominkopodobnych

      Usuń
  10. nie czytałam książki i podobnie jak Ty Kominka znałam tylko ze słyszenia, jakoś nigdy nie wpadłam na jego bloga...a książkę może kiedyś przeczytam z czystej ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie czytałam, Kominka nie znam, ale może przeczytam kawałek z czystej ciekawości :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam książkę i nie powiem dobrze się ją czyta. Miałam podobne przemyślenia w tych samych fragmentach które przytoczyłaś reguła pierwszego komentarza- głupota nie usuwam komentarzy (z wyjątkiem spamu i wulgaryzmów) bo co bo mają być tylko takie piejące z zachwytu nie odwiedzam miejsc w którym czytelnicy nie mogą mieć własnego zdania, to według mnie brak szacunku dla czytelnika.

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczerze mówiąc nie zachęciłaś mnie do przeczytania, mam podobne zdanie na temat autora co Ty. Poza tym jest sporo dróg blogowania - a Kominek przedstawia tylko jedną, blogowanie komercyjne, dla zysku. Mnie osobiście jego blog nie interesuje i nie wydaje mi się, żebym zmierzała/chciała zmierzać w tym kierunku co On.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja Pana Kominka zaczęłam kojarzyć gdy wszędzie zaczeli trąbić o jego książce :) chciłabym wrócić do czasów, gdy go nie znałam, a moje oczy nie widziały ani jednego z jego postów... byłam tam raz w celach poglądowych i uciekłam jakby mnie stado gołębi (boje się ich) goniło... niestety ale nie przemawia do mnie jego wywyższanie się i kreowanie na bóstwo, nie przemawia do mnie jego sposób wypowiedzi i traktowania innych... Sorry Kominek, ale nie bylibysmy przyjaciółmi,
    Odnośnie szablonów - nie wiem co to za bzdety! Dlaczego wszystko co darmowe ma być brzydkie? Niech mi ktoś to wytłumaczy, bo ja chyba jestem z tego rodu co to Pokemony wstawia bo mi darmowe szablony nie przeszkadzają.
    Co do nicków - przytaknę głową chociaż mój nick też jest mylony i mnóstwo razy przekręcany. Ja nie lubię anglojęzycznych i ogolnie obcojęzycznych nicków. Jesteśmy Polakami!
    Rozbawiła mnie wzmianka o regule pierwszego komentarza - równie dobrze, mogłabym sobie wymyslić regułę prawego paznokcia - jesli lakier mi odprysnął zjem pierwszego czytelnika każdej notki - taki sam idiotyzm :D
    Ps. Przeczytałam do końca scroolując co chwila by dopisac do komentarza zanim zapomne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mamy podobnie :-)
      "Kreowanie na bostwo" to dobre określenie... zresztą w książce tez SA rady by samemu siebie tytulowac nawet jeśli to nieprawda :-)

      Usuń
  15. Jak na mnie książka zrobiłą negatywne wrażenie. Nie lubię osób, które są chamskie, wywyższają się i uważają, że są naj. Jeśli ktoś nastawiony jest na zarabiane pieniędzy to z pewnością ta książka będzie dla niego przydatna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak... tylko nie rozumiem jakich ludzi oni przyciagaja bo ja chamstwa tez nie lubie

      Usuń
  16. Nie bylam na jego blogu. Nie dam mu tez zarobic na sobie i nie kupie jego ksiazki. Gdy mi sie narinie pod reke mooooze rzuce okiem, ale za duzo szumu, za duzo negatywnych opinii o tym panu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mój nick pochodzi jeszcze z czasów gimnazjum (o losie, kiedy to było), rok dodałam, bo tak. I żadnemu Kominkowi nic do tego.
    W życiu nie sięgnę po żadną książkę tego buca, bo ten człowiek po prostu działa na mnie jak płachta na byka. Nie cierpię osób, które uważają się za nie wiadomo kogo, a za kasę zjadłyby nawet kupę (sorry, tak tego człowieka odbieram). Niech sobie dalej żyje w przekonaniu, że jest kimś lepszym od innych, bo ma niby takiego cudownego i opiniotwórczego bloga. Niech dalej wali w komentarzach i wpisach tyle wulgaryzmów, że oczy puchną od samego patrzenia. I niech dalej "uczy" społeczeństwo jak być takim zajebistym blogerem jak on bądź jak robić facetowi laskę (swoją drogą, sam chyba musiał próbować, skoro tyle wie na ten temat!). Dla mnie ten typek jest słaby. I może sobie być nie wiadomo ja znany, może mieć miliony wyświetleń dziennie i szablon za miliard dolarów. Niestety, ale kultury osobistej kupić się nie da. A tego Kominkowi najbardziej brakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie ze nie tylko ja mam takie zdanie.... szczerze mówiąc do tej pory czytalam same zachwyty i cos mi nie pasowalo....

      Usuń
    2. Ja nie mam zamiaru napychać temu kolesiowi kiesy, kupując jego "twórczość". Taka paplanina nic nowego w moje życie nie wniesie. I naprawdę kompletnie nie interesuje mnie to, czy mój blog będzie na siebie zarabiał czy nie. Bo ja go piszę dla PRZYJEMNOŚCI a nie dla kasy, tak jak ten buc. Żaden z niego ekspert, żeby się wypowiadał w tej dziedzinie. To, że ma popularnego bloga (chociaż zupełnie nie mam pojęcia z jakiego powodu), nie czyni go królem, bogiem czy innym nie wiadomo czym. Jest człowiekiem, takim jak każdy inny i powinien innych ludzi traktować z szacunkiem. Nazywanie każdego, kto nie zgadza się z jego zdaniem "debilem", "kretynem" czy "idiotą" tylko pokazuje jakie ten człowieczek ma straszliwe kompleksy :) Przypomina mi to przedszkolaki i ich tekst "jak nie przestaniesz, to powiem pani!". Tylko on zamiast skarżyć pani odpisuje na komentarze (nawet te bardzo konstruktywne) bluzgami, albo w ogóle kasuje to, co mu się nie podoba. I ot cały jego "fenomen". Tylko nie wiem czym tutaj się jarać, ludzie podobno śmieją się z gimbazy, która klnie w publicznej komunikacji, a jednak znajdują się tacy, którzy zaglądają na blog tego człowieka...naprawdę niesamowite zjawisko, którego chyba nigdy nie zrozumiem. Może od dziś też zacznę rzucać (przepraszam, muszę!) kurwami w komentarzach i wyzywać ludzi odwiedzających mojego bloga, to przybędzie mi czytelników. I też kiedyś napiszę książkę o tym jak się wybić będąc chamidłem :D

      Usuń
    3. Dobrze powiedziane.... tez sie zastanawia kto go czyta? Komu imponuje takie chamstwo? Mi po jednym poście odechcialo się tam zagladac a juz w ogóle kkmentowac - nie bede niczyja wycieraczka a do większości postów bym się przyczepila... ale cos mi się wydaje ze PAN kominek ma duże kompleksy skoro na krytykę reaguje chamstwem, kasowaniem komentarzy i wywyzszaniem swojej osoby.

      Usuń
    4. Dla mnie najlepszym dowodem na to, że ten facet ma kompleksy jest to, że SAM SIEBIE umieścił w SWOIM rankingu najlepszych blogerów. To chyba mówi samo za siebie...można mieć dobrego bloga, można mieć dużo czytelników i wejść, ale bez przesady. Tworzyć ranking tylko po to, żeby samemu się tam umieścić? I to jeszcze w "złotej dziesiątce"? Dla mnie to jest żal nad żale :-P

      Usuń
    5. a też na to zwróciłam uwagę - ale wiesz, że reklamodawcy biorą głównie pod uwagę jego ranking wiec musiał tam się znaleźć :)

      Usuń
  18. Książki nie czytałam i w sumie nie mam zamiaru czytać ja raczej bloga prowadzę bo mam z tego satysfakcję - mnie osobiście współprace nie interesują - a dopóki nie usłyszałam o książce Kominka to nawet nie wiedziałam kim On jets. Choć dalej nie wiem :) A szczerze dla mie każdy negatywny wpis jest podobnie wartościowy jak ten pozytywny - oczywiście nie wliczając tych chamskich.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam obie książki Kominka. O ile pierwsza mi się podobała tak na drugiej się zawiodłam. Książki uświadamiają nam pewne kwestie, ale nie nauczą nas blogowania. Blogowania musimy nauczyć się sami, musimy sami wyrobić w sobie taką umiejętność. Sama widzę jak bardzo zmieniło się to w jaki sposób piszę, jakie tematy poruszam. Chyba na wszystko potrzeba po prostu czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie czytałam, może przeczytam choć się z nim nie zgadzam. Z kulturą i pewną skromnością też można zdobyć sukces w blogowaniu. Nie mam zamiaru powielać jego zachowań, czegoś mnie w końcu rodzice nauczyli. Co do komentarzy, usuwam tylko te najbardziej chamskie, pełne jadu. Jak ktoś mi zwróci uwagę, jestem wdzięczna. :) Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Podchodziłam kilka razy do lektury, ale nie potrafię przebrnąć przez ten bełkot ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie mam tej książki i chyba nie kupię. Bardzo nie lubię Kominka i o ile niektóre z jego rad mogę przyjąć do wiadomości tak chamstwo jakie od niego zalatuje bardzo mnie odrzuca.

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiedyś ...ale to już dawno temu czytywałam Kominka ( .es, nie .in), od tego czasu jego styl się zmienił. Na gorsze. Liźnięcie sławy, choć już wtedy był bardzo znany i "tworzenie bloga opiniotwórczego" (kominek.in) - nie chcę sugerować, że mu odbiło - bo to by była przesada.
    Jednak jego wyśmiewanie się ze swoich czytelników, czy ubliżanie im w odpowiedzi na komentarze, zwłaszcza jeśli komentarz jest negatywny i krytykuje pozerstwo autora, jest dla mnie niedopuszczalne.

    Co do jego książki - nie planuję być wielkim blogerem, nie chcę jego rad. Piszę nie dla pieniędzy i nie dla siebie. Darmowe szablony? Najlepiej tak jak ja tworzyć swój własny kawałek po kawałku od zera ( no dobra podstawa htmlowego kodu jest prosto z bloggera ;D) - to daje większą frajdę niż pisanie tekstów w pewnym momencie :D

    To teraz mam nadzieję, że się nie obrazisz jak podpiszę się linkiem :)
    pozdrawiam Try to design

    OdpowiedzUsuń
  24. Aktualnie czytam jego drugą książkę, pierwszej nie czytałam i chyba nie mam takiej potrzeby. Jak skończę czytać to na pewno podzielę się swoją opinią:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!