Palce, gąbeczka czy pędzel?

Muszę przyznać, że do tej pory podkład nakładałam wyłącznie palcami - wg mnie wygodny i szybki sposób. Kiedyś miałam epizod z gąbeczkami, ale miałam wrażenie, że wciąga za dużo fluidu. Bałam się też o higieniczność tej metody. W ostatniej paczuszce od drogerii uholki.pl znalazłam pędzel do nakładania podkładu i to był mój pierwszy raz.


Pędzel jest z tworzywa sztucznego z tego co się orientuję... Nie będę się rozpisywać o jego wadach i zaletach bo ja laik jestem.


Pędzel jest wyprodukowany przez Maybelline. Muszę przyznać, że nakładanie podkładu tym pędzlem nie jest problematyczne, a nawet mam wrażenie, że używając pędzla osiągnęłam lepsze krycie (ale może mi się wydaje). Bałam się, że przy użyciu pędzla zużycie podkładu będzie większe, ale nie jest źle.


Co do samego pędzla to żadne włoski mi nie wypadły - wszystko trzyma się na miejscu jak przy pierwszym użyciu. Umycie pędzla też jest bardzo proste i za to także plusik...

Muszę jeszcze potrenować, bo nakładanie podkładu pędzlem zajmuje mi więcej czasu niż palcami...

A wy jaki sposób nakładania podkładu preferujecie?

-------

Przy okazji przypominam, że w pasku bocznym dodałam krótką ankietę - będę wdzięczna za każdą odpowiedź :)

Komentarze

  1. Ja raczej nakładam pędzlem, ale to zależy od rodzaju podkładu, bo niekóre lepiej wklepuje się palcami. Zazwyczaj używam Hakuro H50S :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jednak dalej jestem wierna paluszkom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja! pędzlem narbiłam sobie już kilka razy plam ;) muszę dojść najpierw do wprawy ;)

      Usuń
  3. Jak mi się śpieszy to palcami :P czasem takim pędzlem ale najwygodniej jajeczkiem beauty bledner :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem przyzwyczajona do paluchów ;D jak chcę poświrować to pędzelkiem ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz co Karolcia ja tak samo zawsze paluszkami nakładałam.
    Ale odkąd miałam okazję pierwszy raz używać takiego pędzelka widzę różnicę przy nakładaniu.
    Już nigdy nie zostawię tego pędzelka, teraz moja ulubiona forma nakładania podkładu.
    Tyle że ja miałam z Deni.

    OdpowiedzUsuń
  6. To chyba mój taki felerny, bo u mnie wypadło prawie połowę :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja używam pędzla, tylko trochę innego, takiego ściętego na końcu.
    I makijaż jest wtedy na pewno lepiej wykonany, ale dłużej się schodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie jakoś tego typu pędzel nie zachwycił. Mam wrażenie, że smugi pozostawia mi na cerze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smug na szczęście nie zostawiam, ale może to też zależy od rodzaju podkładu?

      Usuń
  9. ja paluszkami a czasem gasbeczką:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cały czas używam palców, używam drogich podkładów i wolę oszczędniej. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja nadal palcami nakładam, próbowałam gąbeczką, ale coś nie szło mi za bardzo :p

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie też pędzel, ale inny rodzaj.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja zdecydowanie wolę palce. Raz bawiłam się pędzlem, ale stwierdziłam, że za dużo mam tapety, przez co później siedziałam i dokładnie wszystko rozcierałam. Takie właśnie wrażenie miałam. Raz nawet zastanawiałam się na gąbką, ale pewnie znowu byłoby wszystkiego za dużo, mimo że tak mało się dawało podkładu/pudru/fluidu na twarz. Jedynym ratunkiem chyba byłoby pójście na kurs wizażystki ^^
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Pędzel języczkowy daje najlepsze krycie:) Niektóre podkłady wolę jednak aplikować gąbeczką, a palcami nie robię tego prawie nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  15. mam ten pędzel i z czasem się z nim polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mam takiego pędzla. :)

    Zachęcam do obserwowania i komentowania mojego bloga. :)
    diamonds-bloog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja lubię nakładać podkład palcami. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja preferuję Beauty Blender, ale pędzlem typu kabuki też nie pogardzę :) języczkowych za bardzo nie lubię, potrafią smużyć

    OdpowiedzUsuń
  19. nie miałam gąbeczki, ale pędzel zdetronizował palce jak na razie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Do tej pory były to palce i pędzelek Ecotools, ale od miesiąca jestem zakochana w nakładaniu podkładu gąbeczką inspirowaną Beauty Blenderem. Nie miałam oryginału, ale moja podróbka daje naturalne wykończenie każdemu podkładowi i nawet te nielubiane przeze mnie do tej pory dziś się sprawują :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Używałam gąbeczek, po zużyciu ostatniej używam palców i czekam na pędzel z avonu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja używam głównie gąbeczek, rzadko palców. Pędzla użyłam raz i stwierdziłam, że to nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja ciągle próbuję się pędzlować ale coś mi nie wychodzi :/ Jednak palcami mi wygodniej :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Gabeczka-tak, pedzel tez ale tylko flat top. Taki jezyczkowy to sla mnie zloooo;)

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie nakładanie podkładu tylko pędzlem! Mam hakuro h50 i nie zamienię go na nic innego. Maluję się nim od około 2 lat i jest dla mnie niezastąpiony. Ostatnio na imprezę u kumpeli mnie wziełam go i kolejnego dnia musiałam umalować się palcami - czułam się jak niepełnosprawna! :D Nie potrafiłam nimi rozprowadzic podkładu! :D Masakra :):):) Pędzel i tylko pedzel :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dawniej też nakładałam podkład palcami, potem zainwestowałam w pędzel, ale flat top i bardzo jestem zadowolona z tej formy. Nigdy nie używałam do nakładania podkładu pędzla języczkowego, moim zdaniem to najgorsze rozwiązanie, trzeba się sporo namachać żeby nie zrobić sobie smug, niezbyt da się podkład wklepać. Wczoraj kupiłam sobie gąbeczkę-jajeczko w Inglocie i też jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Wcześniej używałam palców, ale teraz zdecydowanie wolę pędzel, ew. jakieś drobne poprawki ręką ;)
    http://sassycarolyn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!