Moja ulubiona żelowa kredka

Dzisiaj chciałam Wam napisać o kredce do oczu, która mnie zachwyciła. Jakiś czas temu wygrałam na blogu Piękno jest w nas bon do drogerii nocanka. Szczerze powiem, że na tą kredkę w ogóle nie zwróciłam uwagi, ale że brakowało mi czegoś za 5 zł to dołożyłam ją do koszyka.

źródło: www.nocanka.pl

Jest to kredka do oczu w postaci żelu.  Jak dla mnie jest to fajna alternatywa dla żelowych eyelinerów w słoiczku.

Kilka słów od producenta:

 "Rewelacyjna konturówka do oczu, pozwala idealnie zdefiniować linię oka. Zawarta w formule płynna parafina oraz wosk pszczeli nadaje konturówce jedwabistości i odpowiedniej miękkości, a dzięki zawartości lanoliny pielęgnuje skórę oczu. Może być używany przez osoby o wrażliwych oczach noszących szkła kontaktowe. Dzięki zawartości wosku pszczelego i parafiny gwarantuje miękkość i wygodę idealną intensywną kreskę jak w przypadku tradycyjnego eyelinera w płynie. Nadaje się do oczu wrażliwych, gdyż nie zawiera sztucznych składników."
Kredka jest naprawdę bardzo łatwa w użyciu, a jak wiecie mam dwie lewe ręce, jeśli chodzi o rysowanie kresek... Ma kolor intensywnej czerni, wiec jeden ruch ręką wystarczy by narysować idealną kreskę. Jest to wielka zaleta bo dwa razy w tym samym miejscu nie dam rady przejechać, tak mi się ręce trzęsą (i to nie po głębszym).


Nie spodziewałam się takiej jakości po kredce, która kosztuje niecałe 5 zł.  Do dnia dzisiejszego miałam jedno "ale"... Moja kredka obecnie wygląda tak:


Niestety kredka nie jest taka mała, bo tak często ją używałam. Kredka idealnie się spisywała do czasu pierwszego temperowania. Każda próba naostrzenia kończyło się tym, że rysik się łamał, a z jednej strony otoczki cały czas zostawała "drzazga". Pomyślałam, że to wina temperówki, więc szybko pobiegłam do sklepu po nową. Niestety sytuacja się powtórzyła, a ja głupia ciągle próbowałam... i coraz więcej kredki ubywało. Nie wiem jak to opisać i niestety Wam tego nie pokażę. Dlaczego? 

Chciałam spróbować ją jeszcze raz naostrzyć i wtedy zrobić zdjęcie z tą "drzazgą", żeby spytać Was o opinię. Nie mogłam oczywiście znaleźć żadnej temperówki, więc wzięłam tą z kredki Wibo. Okazało się, że z po użyciu tej temperówki kredka wygląda jak nowa i nadaje się do użytku.

Szkoda, że tyle kredki się zmarnowało, a właściwie sama zmarnowałam :( Ale chociaż nie żałuję zakupu kredki Wibo - sama w sobie jest raczej średnia, ale chociaż temperówkę ma porządną.

Nazwa: W7 Gel Eyeliner Blackest Black
Cena: 4,50 zł
Waga: ?
Dostępny: drogeria nocanka

To jest moja subiektywna ocena.
Inne opinie znalezione w sieci:
1. magicwordcherry

Komentarze

  1. ja nie uzywam kredek do czu, bo nie lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubie kredki ale tylko kolorowe . Na te czarne to nigdy nie moge trafić na dobrą wiec wybieram eyeliner ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. łoo qrcze ale maluszek został. Juz nie patrząc na to, że się kijowo temperuje to i tak musi być niezła. Ja też mam dwie lewe łapki co do robienia kresek :P
    Ps. No ja tysz jestem ciekawa co od JM Spa&Wellnes dostaniemy :) Mam nadzieję, że nie kolejna kula, bo tak wszystkie rodzaje przelecę :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Wolę eyelinery od kredek, ale ta jest tania, więc może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Także używam kredek, szkoda, że Twoja ulubiona się zmarnowała...
    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię kredki do oczu, teraz muszę zainwestować w nową, więc ta jest wyjątkowo kusząca. Niestety mam ten sam problem z temperówkami, dlatego na ogół inwestuję w kredki wysuwane. Wygoda totalna! Ciężki dylemat mnie czeka na co tym razem się zdecydować :)

    vamppiv.blogspot.com
    sylwiablach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. produkt w takim razie idealny dla mnie, ja mam tak samo z tym rysowaniem kresek:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam żelową z Avonu, warto włożyć do zamrażalnika na chwilę, trochę pomaga ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Żelowej jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  10. wyglada fajnie, ale ja wole te wysuwane
    zapraszam serdecznie do siebie na rozdanie;]

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojejku, rzeczywiście szkoda zmarnowania takiej ilości kredki :( Przyznam, że nigdy z taką żelową się nie spotkałam, ale na pewno wypróbuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę spróbować z żelową, wysuwane mi się łamią a zwykłe koty kradną. Może żelowa będzie na dłużej. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Faktycznie, szkoda, że tyle kredki się zmarnowało, no ale, na drugi raz będziesz ostrożniejsza :) W końcu człowiek uczy się na błędach, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Też miałam taki problem z łamliwością już w kilku kredkach;/

    OdpowiedzUsuń
  15. mi te żelowe się zwykle rozmazują...ale kredek używam codziennie

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam jeszcze takiego cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  17. uzywam tylko automatycznych kredek, te mnie denerwuja :)

    OdpowiedzUsuń
  18. także nie lubię kredek wibo :/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!