Moje lakierowe szaraczki...

Chciałam Wam pokazać moje 3 szare lakiery.  Nie będę ich szczegółowo opisywać bo dwa z nich są już niedostępne, a jeden jest trudno dostępny.



1. Essence, Into the Wild, Desert Fox (limitowanka). Lakier już niedostępny. Ciężko uchwycić kolor, ale jest to coś pomiędzy szarym a brązowym. Lakier jest matowy i bardzo szybko schnie.




2. Elect, niestety nieznany nr- dostałam go jakiś czas temu od Michałosi. Klasycznie siwy lakier z połyskiem, zaskoczył mnie swoją trwałością. Mimo, że nieźle go torturowałam (zmywanie, szorowanie...) nadal trzymał się na paznokciach. Dostępny w małych drogeriach.



3. Essence, Cherry Blossom Girl, My Little Kimono (limitowanka) - pisałam o nim TUTAJ.


Bardzo lubię takie kolorki, szkoda, że lakiery są tak trudno lub w ogóle niedostępne. Jak się skończą to będzie trzeba poszukać czegoś innego.

A gdyby chcieć je porównać to pierwszy najszybciej wysycha, drugi jest najbardziej trwały, a trzeci ma kolor, który najbardziej mi się podoba. Gdyby je razem połączyć wyszedłby ideał.

Jak Wam się podobają? Macie podobne?

Komentarze

  1. takie troche bardziej na jesien niz na wiosne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkie bardzo mi się podobają :) Ja teraz szaleję z kolorkami :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ostatnio szaraczka nie mam :( Ale ten ostatni mi się faktycznie kolorystycznie najbardziej podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  4. mam 2 szaraczki w swojej kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam dwa szaraki , jeden nawet ostatnio u mnie gościła na blogu od Bell ,drugi jest od Sensique ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. szaraczek jest nieruszalny:-P Tortury mu niegroźne;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładne kolorki zwłaszcza Elect.

    OdpowiedzUsuń
  8. mam w swoich zbiorach kilka szaraczków, ale zwykle te szare lakiery zostawiają smugi :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje akurat pod tym względem wypadły bardzo dobrze, bo żaden smug nie zostawiał :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!