6 powodów, dla których warto sięgnąć po peeling kawowy!

Nie pijam kawy w ogóle. No, może prawie w ogóle - w wyjątkowych okolicznościach czasem się skuszę. Zdecydowanie, jako napój, rządzi u mnie herbata. Jeśli jednak chodzi o pielęgnację, to co innego - peeling kawowy stoi u mnie dość wysoko w rankingu! Dlaczego warto sięgnąć po peeling kawowy? Jest przynajmniej 6 powodów!

 

6 powodów dla których warto sięgnąć po peeling kawowy!


1. Usuwa martwy naskórek

Wiesz, że co minutę nasze ciało pozbywa się od 30 do 40 tys. starych komórek skóry? Żeby skóra prezentowała się świeżo i promienie warto regularnie fundować jej peeling. Dzięki temu pozbywamy się martwego naskórka, skóra jest wygładzona i przygotowania na przyjęcie kolejnej porcji pielęgnacji. Peeling sprawia, że kosmetyki nałożone tuż po o wiele lepiej się wchłaniają, a skóra jest jedwabiście gładka.


2. Rozprawia się z cellulitem

Kawa to naturalny pogromca cellulitu. I nie powtarzam tu krążącego w sieci sloganu - to naprawdę działa! Może nie usunie go całkowicie, zwłaszcza jeśli cellulit jest naprawdę spory, ale dzięki temu, że kawa przyśpiesza metabolizm, czyli spalanie tkanki tłuszczowej, zmniejsza widoczność obrzęków cellulitowych. Taki peeling także silnie pobudza krążenie krwi i limfy,  co sprawia, że komórki tłuszczowe są rozbijane, a w efekcie cellulit mniej widoczny.
Na jednej z zagranicznych stron mignęła mi kiedyś informacja, że peelingi kawowe są o 17% bardziej skuteczne niż kremy do redukcji cellulitu! Nie wiem czy jest to oparte na jakichś badaniach, ale z własnego doświadczenia mogę potwierdzić - peeling zapewnia zdecydowanie lepsze efekty niż krem.


peeling kawowy Bodyboom - Cannabis Oil

3. Pomaga w walce z wolnymi rodnikami 

Kofeina zawarta w kawie poprawia mikrokrążenie w skórze, a także ma właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne, które pomagają zwalczać różne niedoskonałości skóry. Największe znaczenie mają jednak zawarte w kawie związki polifenolowe (głównie kwas chlorogenowy) oraz przeciwutleniacze, które neutralizują wolne rodniki i opóźniają procesy starzenia się skóry.


4. Idealny przed depilacją

Użyj peelingu kawowego przed depilacją, aby poruszyć i podnieść mieszki włosków - staną się dużo łatwiejsze do usunięcia. Regularne peelingowanie zapobiega także wrastaniu włosków dlatego warto, by taki rytuał zagościł u nas na stałe. Pamiętaj jednak, by krótko po depilacji nie używać peelingu - skóra może być podrażniona i wrażliwa - lepiej dać jej odpocząć.


5. Wyrównuje i podkreśla opaleniznę 

Lato już dawno za nami, ale warto wiedzieć, że kawa potrafi ładnie podkreślić opaleniznę i delikatnie przyciemnia. Nie jest to jakiś efekt wow, i samoopalacza, ani słońca nie zastąpi. Jeśli jednak oczekujesz delikatnego muśnięcia, to po masażu zostaw peeling przez parę minut na skórze.
Peeling będzie też bardzo wskazany przed nałożeniem samoopalacza - żeby kolor był równomierny skóra musi być gładka i pozbawiona martwego naskórka, a to zapewni nam peeling kawowy :)

peeling kawowy Bodyboom - Cannabis Oil


6. SPA dla zmysłów

Trzeba przyznać, że zapach także odgrywa istotną rolę - może poprawić humor, zrelaksować, odprężyć. Zapach kawy najczęściej pobudza zmysły, poprawia koncentrację i zmniejsza napięcie - zdecydowanie wprowadza w nastrój relaksu i odpoczynku.





Peeling kawowy możemy przygotować w zaciszu domowym - o kilku przepisach wspominałam we wpisie →  Kawa dla urody - 8 nietypowych zastosowań!


peeling kawowy Bodyboom - Cannabis Oil

Ponieważ sama kawy nie pijam, a mąż niedawno ją ograniczył niemal do minimum, coraz chętniej zaopatruję się w gotowe peelingi wzbogacone dodatkowymi składnikami. Dodatkowo, jestem chyba wyjątkiem, ale intensywny zapach samej kawy wcale nie działa na mnie relaksująco (dlatego w ostatnim punkcie napisałam "najczęściej), a bardzo często wywołuje migreny. Właśnie dlatego wolę wersje zapachowe. Obecnie używam Bodyboom  Cannabis Oil czyli Przebojowa Konopia - bosko pachnie! Olej z konopii bardzo dobrze redukuje podrażnienia i nadmierne napięcie skóry. Ma pozytywny wpływ na suchą i szorstką skórę. Dodatkowo, olej konopny w znacznym stopniu przypomina sebum wydzielane przez ludzką skórę, dzięki czemu usprawnia gospodarkę naturalnymi lipidami. W składzie znajdziemy także cukier brązowy, kakao, różową sól himalajską, olej arganowy, olej makadamia, olej ze słodkich migdałów i witaminę E - sporo tego, prawda?



Dlaczego wybrałam peelingi Bodyboom?

Bo mają świetny skład, cudowny zapach, a po użyciu widać efekty. Zawierają 100% naturalnych składników, są wegańskie i nietestowane na zwierzętach. Bazą wszystkie peelingów kawowych BodyBoom jest kawa Robusta, która posiada więcej kofeiny niż popularna Arabica.W zależności od wersji zawiera dodatkowe extra składniki. Możesz wybierać spośród:
  • Oryginalny - Uwodzicielski oryginał
  • Z olejem konopnym - Przebojowa Konopia Cannabis Oil
  • Kokosowy - Imprezowy Kokos i Coco Sweet
  • Cynamonowy - Świąteczny Cynamon
  • Jabłkowy - Orzeźwiający Marzyciel Ice&Apple 
  • Miętowy - Mint
  • Mango - Boskie Mango
  • Bananowy - Beztroski Banan
  • Z aktywnym węglem - Active Charcoal
  • Ze złotymi drobinkami - Błyskotliwy Prowokator Shimmer Gold
No i to polska marka, a swoich trzeba wspierać prawda?

Peelingi Bodyboom poznałam dzięki beGLOSSY. Słyszałam o nich wcześniej, ale nie kusiły mnie na tyle by udać się do sklepu. Skoro jednak dostałam jeden "w prezencie" to użyć musiałam ;) Co prawda trafiła do mnie wersja miętowa, która zapachowo nie do końca przypadła mi do gustu, za to w samym peelingu się zakochałam - zmieniłam tylko wersję.

Uwielbiam te peelingi - nawilżają, ujędrniają i relaksują. To mocne zdzieraki, a takie lubię najbardziej! Efekt?  Skóra idealnie gładka i miękka w dotyku :). Nie każda wersja równie przypadła mi do gustu, ale jest taki wybór, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Ale co ja Ci będę pisać. Pewnie już je znasz? Masz swojego ulubieńca?

Komentarze