Legginsy kontra TY (ŁEK)

Legginsy - wygodne, rozciągliwe, nie uciskają brzucha. Wprost stworzone na ciążę (choć nie tylko)...  Nie mam nic do legginsów. Uważam że są bardzo praktyczne, a i mogą wyglądać dobrze w odpowiedniej stylizacji. Czepnę się jednak kobiet w ciąży, bo to co widzę w poczekalni, niekoniecznie mi się podoba.

legginsy w ciąży

Pamiętam jak byłam nastolatką był szał na świecące legginsy z lycry. Później weszła moda na takie wzorzaste - im bardziej pstrokate tym lepiej. Pamiętacie? Sama miałam po kilka par.

Ciągle zadaję sobie pytanie: dlaczego kobiety myślą, że przez całą ciążę zmieszczą się w legginsy sprzed zapłodnienia? Choć może źle zadane pytanie - w końcu się mieszczą jakimś cudem. Jak mogą uważać, że w tym wyglądają dobrze? Wciśnie się taka +10kg w legginsy sprzed ciąży, założy króciutką bluzeczkę i... świeci tyłkiem (a czasem jeszcze gorzej - prezentuje światu swoje kształty "intymne" bo materiał lubi się wrzynać tam gdzie nie trzeba). Czy przed wyjściem nie ogląda się w lustrze? Albo nikt z rodziny nie zwróci uwagi, że te "spodenki" tak naprawdę więcej odkrywają niż zakrywają? A jeszcze oczko w legginsach - to jest widok! Dzisiaj miałam tą przyjemność..

Rozumiem, że to wygodne, ale według mnie mało estetyczne. Ja na przykład mam niewielką ochotę na oglądanie kto jakie ma majtki. A tak naprawdę wystarczy dobrać odpowiedni rozmiar, materiał dobrej jakości plus jakaś tunika zakrywająca tyłek. Wygodnie i elegancko...

Można? Można!

Swoją drogą w ogóle nie rozumiem mody na zastąpienie spodni legginsami. Jak dla mnie legginsy tak, ale tylko z tuniką!

A co wy o tym sądzicie?

Komentarze

  1. ja w ciąży nie jestem a i tak legginsy ubieram tylko do zakrywających pupę tunik :) i też nie podoba mi się wciskanie na siłę, w za małe rozmiary i nie dotyczy to tylko kobiet z brzuszkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie ze nie tylko w ciąży... niestety wiele pan z nadwaga ma ren problem...

      Usuń
    2. Oj widzę że nie tylko mnie to delikatnie mówiąc "razi" :) często spotykam się z takim widokiem. U mnie leginsy zawsze w parze z tuniką za pupę :)

      Usuń
  2. Nie przepadam za legginsami bo dostaję kota gdy zsuwają się w kroku albo zjeżdzają na podbrzusze. Morze hejtu:)
    Choć ze dwie pary posiadam i tylko na dzikie mrozy pod spodnie zakładam. Ładny rym:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie dzisiaj widziałam dziewczynę, która zamiast spodni miała legginy i krótką bluzę do tego. Jeszcze te legginsy, były raczej gorszej jakości i pięknie przbijały na tyłku, pokazując całemu światu jej majtki. To było straszne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też uważam, że legginsy tylko do tuniki :) Kiedyś dwie siostry z mojej miejscowości potraktowały je jak spodnie i włożyły do nich koszule w kratke. Było dokładnie widać, gdzie się kończyła.

    Zapraszam na post:
    http://alekssandrasssss.blogspot.com/2014/08/gold-blue-ice-bucket-challenge.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dobrze znam ten widok... Nie wiem czy te kobiety się nie przeglądają czy może w ogóle nie mają luster w domu... Nie rozumiem jak można wyjść w legginsach bez tuniki /bluzki zakrywającej tyłek. Dla mnie to tak jakby wyjść w zwykłych rajstopach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie - tez postrzegam legginsy raczej w kategorii rajstop

      Usuń
    2. Przecież niektóre legginsy są grubsze niż niejedne spodnie :) Nie wrzucajcie ich do jednego wora. Jeśli mówicie o kategorii rajstopy to chyba myślimy o innych legginsach :). Mam z 15 par i żadne nie prześwitują, nawet te cienkie, noszę je częściej niż spodnie. A zimą to już nie mają sobie równych - nigdy nie noszę jeansów zimą, zamarzłabym :)

      Usuń
    3. niektóre legginsy oczywiście przypominają spodnie... jednak mam wrażenie, że większość dziewczyn oszczędza i kupuje byle jakie najtańsze... Ale tak jak piszę w poście - wystarczy dobrać odpowiedni rozmiar i materiał... choć nawet te grubsze wolę z tuniką - choć to akurat kwestia gustu, jeśli nie widać tyłka :)

      Usuń
    4. A ja kupiłam już trochę par tańszych i mogę powiedzieć, że tańsze nie znaczy gorsze. ;)
      A te droższe często okazywały się na jeden raz. To zależy jak się trafi po prostu i jak myśli przy zakupie. :)

      Usuń
    5. To raczej nie chodzi o cenę, a po prostu o jakość :) Ja też mam tańsze, a dobre :) Zawsze zwracam uwagę na materiał, on jest tu najważniejszy :)

      Usuń
  6. ja w leginsach czuję się jak w rajstopach(czyt:prawie nago) więc nie wyobrażam sobie takiego zestawienia jedynie z krótkim topem(to chyba tylko małym dzieciom tak wypada)

    OdpowiedzUsuń

  7. Jestem ogromną miłośniczką legginsów. Mam w swojej szafie kilkanaście par i na pewno na tylu się nie skończy. Jednak jestem bardzo wybredna - legginsy, które nabywam muszą być z dobrego materiału, który przede wszystkim NIE PRZEŚWITUJE. Dotyczy to zarówno legginsów cieńszych (tych 'śliskich') jak i tych grubszych. W swojej kolekcji mam oczywiście i takie i takie. Jestem osobą b. szczupłą, szczególnie w nogach i pupie, dlatego nie mam problemu z noszeniem ich. Uważam, że można je nosić do krótszych bluz/bluzek/koszul/t-shirtów, jeśli legginsy są odpowiednio dobrane do figury. Niestety nie do każdej figury one pasują. Mowa tu o kobietach o pełniejszych kształtach (np. wymienione w Twojej notce kobiety w ciąży, które przybierają trochę w tym okresie), które po prostu często na siłę wciskają się w obcisłe legginsy, niestety nie przeglądając się przed wyjściem w lustrze. Grubsze nogi w obciśniętych legginsach (czyli źle dobranych) po prostu nie wyglądają dobrze, wałki się odznaczają, często wybierane są też kiepskie jakościowo legginsy, które prześwitują i uwydatniają każdą niedoskonałość. Takie osoby powinny zakrywać głównie pupę i dobierać odpowiednie jakościowo legginsy. Natomiast osoby szczupłe jeśli odpowiednio dobiorą resztę stylizacji + założą legginsy nie prześwitujące i ładnie leżące – dlaczego też mają zasłaniać pupę? Nie mylmy legginsów cienkich jak rajstopy z tymi grubszymi. Ja tu mówię o tych drugich :)
    Ja często śmigam w krótkich bluzach i legginsach. Warunek jest jeden – legginsy muszą być po prostu IDEALNE :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ooooooooooooo jak mnie wpieniają dziewczyny z leginasami przez które widzę ich majciochy - pełno takich widzę na uczelni agrrrrr....
    ja nie wiem czy to jakaś metoda nowoczesna na zdobycie "samca" - nie wiem trik podpatrzony od małp?:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nosiłam legginsy w ciąży, ale odpowiednie rozmiarowo i zawsze pod tunikę. Przed ciążą nie znosiłam ich. Teraz już nie noszę. Chociaż stwierdzenie ze nie dla kazdego moze sie tyczyc i innych ubran. Gdy dziewczyna/kobieta zaklada mocno opinajace ciuchy, mini a zgrabna figura nie grzeszy to nie da sie na taka patrzec. A ogladanie czyjejs bielizny nigdy nie jest przyjemne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam legginsów. Nawet jednej pary. Dla mnie to coś nie do założenia, pomimo że jestem szczupła. A właśnie, najbardziej boli mnie widok pań przy tuszy w nie odziane.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie legginsy to zastąpienie rajstop, nie spodni. Sama mam aż jedną parę i to niedawno kupioną. W sumie to jednej konkretnej tuniki zakrywającej tyłek. Oglądaniu czyjejś bielizny zdecydowane nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak widzę takie pulchne dziewczyny w legginsach i krótkich bluzeczkach, to w duchu się śmieję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to spoko, że tak reagujesz, bo mnie to obrzydza :/ nie wiem jak można być tak bezkrytycznym wobec siebie

      Usuń
  13. ja leginsy uważam jako rajstopy i zawsze do nich zakładam tunikę,nie wyobrażam sobie chodzić w nich np do krótkiej bluzki:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię leginsy , prawie zawsze chodzę w nich po domu, zdarza mi się też po za nim . Jednak zawsze nawet gdy jestem sama , zakładam długą bluzkę, bluzę, top itd. dla własnego komfortu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Z początku leginsy zamiast spodni nie miały u mnie racji bytu, ale zdążyłam się na to przestawić. Choć też mam swoje spostrzeżenia co do sposobu ich noszenia. Dobrze dobrany rozmiar to jedno. Nie prześwitujący materiał to drugie (prześwity z powodu zbyt napiętego materiału kwalifikujemy pod pierwsze zastrzeżenie^^). A także nie trawię obszernej bielizny pod leginsami. Jeśli już decydujesz się człowieku na leginsy to weź chociaż dobierz fason bielizny tak, by nikt nie musiał go podziwiać, bo po prostu zwykłe figi dają się dostrzec przez cienki materiał leginsów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrazilam sobie jeszcze gatki z falbankami - to byloby cos :-) ale tak odważnych nie widzialam :-)

      Usuń
    2. Nieee.. wyobraź sobie za małe gacie pod za małymi leginsami. Masakra..

      Usuń
  16. A ja lubię leginsy, nawet bardziej niż spodnie. Ciężko mi znaleźć fajne spodnie, które będą idealnie leżały.
    A co do leginsów to zgadzam się, trzeba je 'umieć' nosić. Nie wyobrażam sobie też zakupu białych (jasnych) lub tak jak dziewczyny wcześniej napisały prześwitujących. Do leginsów również zakładam majtki bezszwowe bo wiem że inne tworzące ''półdupek' wyglądają strasznie... Mam lustro w domu i kogoś kto również kontroluje to jak wyglądam. :))
    Za krótkie bluzki też nie wchodzą 'w grę'. Za małe leginsy tak samo. I uważam też, że nie każda kobieta powinna je zakładać. Nie chcę być nie miła, ale kobieta ze sporym tłuszczykiem na prawdę wygląda w nich fatalnie...

    OdpowiedzUsuń
  17. Legginsy to śliski temat.
    Trzeba umieć je nosić i odpowiednio skomponować z resztą garderoby, aby nie wyglądać groteskowo.
    Zauważyłam jednak pewną zależność: im grubsza dziewczyna/kobieta, tym częściej nosi legginsy i o zgrozo zwykle do krótkiej bluzki/bluzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dodam też, że najczęściej są one prześwitujące ;) ohyda jak dla mnie!

      Usuń
  18. Legginsy tak ale tylko do tuniki lub długiej a'la tunikowej bluzki. Ewentualnie do spódniczki mini (czasami pasuje, nie zawsze). Ale fakt niektórzy chyba pomylili określenia i noszą legginsy jak spodnie -.-

    OdpowiedzUsuń
  19. ja nie za bardzo przepadam za legginsami - dlatego ich nie noszę o wiele bardziej wolę spodnie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Też tak uważam, zupełnie nie rozumiem tej "mody" żeby nosić leginsy jak spodnie, przecież to czasami wygląda po prostu nieestetycznie...

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam takie samo zdanie jak ty. Mój znajomy kiedyś powiedział "lubię dziewczyny w leginsach bo myślą że mają coś założone, a wcale tak nie jest".

    OdpowiedzUsuń
  22. Po prostu legginsy to NIE SĄ spodnie. Do tuniki czy sukienki zamiast rajstop są ok. Ale nie zastąpią nam spodni. I naprawdę nie nadają się do pracy. I do żakietu też nie. Myślę, że zanim wyjdziemy z domu w legginsach wart zadać sobie pytanie: Czy gdyby zamiast legginsów były rajstopy odważyłabym się wyjść tak na ulicę? Bo legginsom bliżej do rajstop niż spodni. Oczywiście nie mam na myśli spodni z sieciówek wyglądających jak jeansy tylko z bardziej elastycznego materiału. One w większości są dobrej jakości.

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak byłam w ciąży to nosiłam legginsy wyłącznie do tuniki, bo wszystko było widać. Teraz po ciąży, gdy waga i rozmiar wróciły do stanu sprzed kupiłam kilka par legginsów "spodniowych" i noszę jako spodnie. Nie były drogie, kosztowały do 15 zł na allegro. Ja się w nich super czuję, bo są dopasowane i wygodne, z wyższym stanem, więc nie spadają, niektóre mają szlufki, więc noszę z paskiem.
    Fajnie, że poruszyłaś ten temat, bo to naprawdę nieestetyczne, tak latać z prawie gołym tyłkiem.. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Też uważam że legginsy można nosić jedynie z tuniką, czy czymś zakrywającym tyłek. Bez tuniki to wygląda jak rajstopy bez kiecki. :/

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie cierpię legginsów noszonych jako spodnie, legginsy to nie spodnie. Mi by było głupio chodzić w czymś, co jest niewiele grubsze niż rajstopy i zdarza się, że się wrzyna tam, gdzie nie trzeba i wszystko pokazuje. I to nie dotyczy tylko kobiet w ciąży, ale wszystkich :/

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja i przed ciążą i w ciąży i teraz po ciąży ubieram legginsy, ale z grubszego materiału, by nie prześwitywały no i zawsze z tunikami zakrywającymi tyłek. Głupio bym się czuła gdybym miała tyłek i kopyto wielbłądzie na wierzchu :) i wszyscy by się na mnie gapili.
    A;e niestety niektóre dziewczyny są chyba ślepe...

    OdpowiedzUsuń
  27. Lubię bardzo chodzić w leginsach bo są wygodnie i nie uciskają, staram się wybierać te kryjące w 100 %, np. te z Bershki za 35 zł nawet po rozciągnięciu (oczywiście bez przesady) nie prześwitują. Ale zawsze zakładam tunikę czy dłuższą bluzkę. Szczególnie lubię tak chodzić zimą, bo w kozaki dużo lepiej założyć na legginsy niż na jeansy. Legginsy z krótką bluzką wyglądają źle zarówno z przodu jak i z tyłu ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam podobne zdanie, lubię legginsy i podobają mi się, ale tylko do tunik czy dłuższych bluzek. Nie wyobrażam sobie świecić tyłkiem, szczególnie gdy legginsy zrobione są z cienkiego materiału.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie mam tyle pewności siebie, żeby paradować w nich solo. Czasem wszem założę - po domu, na rower, ale nigdy saaame :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Wczoraj dziewczynę która własnie podobnie była ubrana jak opisałaś. Nie w ciąży:) Legginsy wyglądały bardziej jak rajstopy, na wpół przezroczyste, z odcinającymi się klinami i czymś na kształt podwiązki(???). Oczywiście bielizna, jasna w kwiatki (do tych czarnych legginsów) i do tego satynowa bluzka z baskinką. No naprawdę ciężko mi było uwierzyć, że dziewczyna i to nie jakaś nastolatka, nie widziała się w lustrze! Siedziałam w tramwaju i wszyscy się na nią patrzyli.
    Lubię legginsy, właśnie przez wygodę, ale nie wyobrażam sobie, żeby nie założyć do nich tuniki.

    OdpowiedzUsuń
  31. Jak tylko widac bylo mi ciazowy brzuszek to nosilam cala ciaze leginsy. Teraz tez lubie ale do tuniki najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Co do leginsów to się z Tobą absolutnie zgadzam. Panie o pełniejszych kształtach niezależnie czy leginsy są grubsze czy cieńsze powinny do tego nosić tuniki. To samo się tyczy spodni rurek, które teraz są takie popularne. Jeśli jakaś pani ma pełniejsze uda czy pupę to strasznie ją taki krój poszerzy. I tu nie tylko o ciążę chodzi. Poza tym w ciąży też się można ślicznie ubrać. Ja co prawda nigdy nie byłam, ale widuje się na ulicy stylizacje naprawdę warte uwagi.
    A leginsy z krótką bluzeczką są dla osób bardzo szczupłych bez grubszych ud i najlepiej wysokich lub filigranowych.
    Czasami aż mam ochotę podejść co do niektórych i zapytać czy nie mają w domu luster.

    OdpowiedzUsuń
  33. ja zakładam zawsze od legginsów tunikę, może wynika to też z tego że mam dość duży tyłek :)

    OdpowiedzUsuń
  34. U mnie to zależy jaki legginsy. Bo na przykład takie z cienkiego materiału, klasyczne to oczywiście zawsze z tuniką. Z kolei mam też takie, które imitują skórę, ale nie do końca i ten egzemplarz noszę ze zwykłą koszulką, bo są grubsze i nie ma szans żeby coś prześwitywało i wyglądają dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  35. w ciąży nosiłam legginsy ale tak jak Ty z tuniką :-)
    nie podoba mi się komplet : leginsy + krótka bluzka :/ nawet na szczupłych dziewczynach jakoś mi nie pasuje
    ale każdy ubiera się jak chce, wolny kraj ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nigdy nie byłam fanką legginsów. Jestem szczupła i niechętnie po nie sięgam, nawet do tuniki. Tak naprawdę to całkiem niedawno kupiłam pierwszą parę - żeby mieć do pochodzenia po domu, np. podczas sprzątania, gdzie nikt mnie nie widzi, na długie podróże (dżinsy są niewygodne), do spania, do założenia pod spodnie, kiedy się zrobi zimno. Zupełnie nie rozumiem jak można założyć legginsy jako spodnie, szczególnie kiedy ma się o kilka kilogramów za dużo, a legginsy o kilka rozmiarów za małe. Nie tylko wygląda to nieestetycznie, ale też po prostu nie może być wygodne, kiedy wszystko się gdzieś wrzyna.

    OdpowiedzUsuń
  37. Tez uważam ze nie można zastępować spodni legginsami. Nie lubię oglądać cudzych tylkow a koszmarem są te tanie przez które przymusowo oglądamy cudzą bieliznę. Tunika obowiązkowa! ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!